Tragedia, która miała miejsce w środę na Uniwersytecie Warszawskim, wstrząsnęła całym krajem. 22-letni student drugiego roku prawa zaatakował siekierą pracowniczkę uczelni, która zginęła na miejscu. Ranni zostali również inni obecni, w tym strażnik uczelni. Tak okropne wydarzenie przypomina morderstwo sprzed 23 lat, które miało miejsce na Politechnice Gdańskiej, gdzie student informatyki również użył siekiery wobec wykładowców. W wyniku tamtej tragedii jeden z profesorów, Krzysztof K., nie przeżył.
To przerażające zdarzenie wstrząsnęło nie tylko społecznością akademicką, ale i całą opinią publiczną, prowadząc do istotnych zmian w systemie bezpieczeństwa uczelni.
Portret Kamila P.
Kamil P. pochodził z Pułtuska i w technikum wyróżniał się jako utalentowany uczeń. Nie miał żadnych problemów wychowawczych, co czyniło go osobą bezkonfliktową. Po przyjęciu na Politechnikę Gdańską, gdzie rozpoczął studia na Wydziale Elektroniki, Informatyki i Telekomunikacji, jego nauka przebiegała pomyślnie. Sytuacja zmieniła się, gdy nie zdał jednego z przedmiotów.
Pechowy egzamin ustny miał ponownie ocenić wiedzę Kamila. W trakcie tego spotkania doszło do wymiany zdań między studentem a 50-letnim profesorem Czesławem S., który zasugerował, że Kamil mógł podstawić „gotowiec” na wcześniejszym egzaminie. W odpowiedzi na zarzuty, Kamil wyciągnął z plecaka siekierę.
Atak na wykładowców
Pierwszy cios wymierzony został w profesora, który próbował obronić się krzesłem, jednak odniósł ciężkie obrażenia. W tym momencie do walki z napastnikiem ruszył współpracownik wykładowcy, 53-letni Krzysztof K. Niestety, także on doznał poważnych urazów głowy. Hałas w sali egzaminacyjnej zwrócił uwagę innych studentów oraz pracowników uczelni, którzy wspólnym wysiłkiem obezwładnili Kamila, unieruchamiając go kablami komputerowymi. Po ataku student wpadł w stan odrętwienia i nie odpowiadał na pytania funkcjonariuszy.
Poszkodowani szybko zostali przewiezieni do szpitala, jednak Krzysztof K. nie odzyskał przytomności i zmarł. Profesor przeżył, ale stracił palec. Sprawca ataku został skazany na 25 lat pozbawienia wolności.
Reakcja uczelni i zmiany w systemie bezpieczeństwa
Po tym brutalnym morderstwie Politechnika Gdańska podjęła działania mające na celu poprawę bezpieczeństwa na terenie uczelni. Wprowadzono szereg zmian, aby zapobiec przyszłym incydentom. Rozbudowano monitoring, wzmocniono nadzór przy wejściach do budynków oraz usprawniono procedury współpracy z służbami państwowymi. Stworzono również system kontroli dostępu, a mechanizmy sygnalizacji włamania i ataku zostały wzbogacone o nowe funkcje, umożliwiające szybsze reagowanie.
Zwiększono liczbę pracowników ochrony, ich wyposażenie w pojazdy i środki przymusu bezpośredniego. Rozszerzono zakres szkoleń, a obecnie muszą oni regularnie uczestniczyć w kursach samoobrony, pierwszej pomocy oraz obsługi defibrylatorów. Uczelnia wprowadziła także całodobowy numer alarmowy, co ma ułatwić interwencje.
Obecnie funkcjonariusze bezpieczeństwa na Politechnice Gdańskiej dostosowują się do wymogów kwalifikowanych pracowników ochrony i uczestniczą w szkoleniach obejmujących różne scenariusze możliwych niebezpieczeństw. Władze uczelni podkreślają, że wszystkie te działania mają na celu zwiększenie realnego bezpieczeństwa oraz skuteczniejsze zapobieganie zagrożeniom.