Boisko „Orlik” w Puławach, które zostało otwarte w 2010 roku przy Szkole Podstawowej nr 4, od kilku lat zmaga się z ograniczeniami w działalności. Powodem były skargi sąsiadów, którzy narzekali na hałas i oświetlenie. Miasto zareagowało, podejmując różne działania w celu zminimalizowania zgłaszanych problemów. Teraz jednak prezydent Puław może stanąć przed perspektywą aresztu.
Sprawa sądowa i ograniczenia
Początkowo boisko cieszyło się dużą popularnością, jednak z czasem mieszkańcy obok zaczęli zgłaszać zastrzeżenia. Po wygraniu sprawy w sądzie wprowadzono zakaz korzystania z obiektu dla osób spoza szkoły. „Zakazano nam trenowania i przebywania na boisku, które stało się dostępne tylko w godzinach lekcyjnych dla uczniów” – mówi Bernard Bojko, trener i opiekun boiska. Miasto nie mogło zaakceptować tej decyzji, wszak „Orlik” miał służyć dzieciom i młodzieży jako miejsce do aktywności fizycznej na świeżym powietrzu.
Reakcje na wyrok i działania miasta
Prezydent Puław, Paweł Maj, przyznał, że wyrok był dla nich zaskoczeniem. „Jestem zdania, że wyrok był niesprawiedliwy i absurdalny. Na podstawie zeznań dwóch osób zakazano dzieciom korzystania z boiska” – relacjonuje Maj. Miasto zainwestowało 240 tysięcy złotych w budowę ekranów akustycznych, które miały pomóc w ograniczeniu hałasu. Po przeprowadzeniu ekspertyz potwierdzono, że ich montaż był skuteczny.
Stopniowe przywracanie dostępu do boiska
Dzięki nowym ekranom mieszkańcy mogli wrócić na boisko, jednak nie wszyscy byli zadowoleni z tego rozwiązania. „Mimo wprowadzenia ekranów, mieszkańcy nadal skarżą się na hałas i inne czynniki, takie jak brak widoku” – mówi Paweł Maj, wskazując na ciągłe kontrowersje związane z użytkowaniem boiska.
Grzywna za nieprzestrzeganie wyroku
Niektórzy mieszkańcy postanowili domagać się od miasta grzywny za naruszenie wyroku sądu. Po początkowym oddaleniu roszczenia, sąd nałożył karę 5000 złotych. Prezydent Maj odmówił jej zapłacenia, deklarując chęć odbycia zastępczej w postaci pięciu dni aresztu. „Nie zamierzamy płacić tej grzywny i z dumą pójdę siedzieć, walcząc o prawa dzieci do korzystania z boiska” – podkreśla Maj.
Ciekawy zwrot akcji?
To wydarzenie wzbudza wiele emocji, a pytanie, czy sytuacja naprawdę musi skończyć się aresztem, pozostaje otwarte. Czy to jest właściwy kierunek dla rozwiązywania lokalnych sporów? Zapraszamy na relację autorstwa Agnieszki Zalewskiej, która zostanie wyemitowana w niedzielę o godzinie 19:30.
Źródło/foto: Polsat News