Grzegorz Braun, europoseł reprezentujący Konfederację Korony Polskiej, opublikował wideo na YouTube, w którym informuje o swoim wykluczeniu z posiedzeń plenarnych Parlamentu Europejskiego przynajmniej do października. O tym, że nałożono na niego taką karę, poinformowała go przewodnicząca PE, Roberta Metsola. Decyzja ta jest efektem incydentu sprzed kilku miesięcy, gdy w trakcie minuty ciszy upamiętniającej ofiary Holokaustu Braun zakłócił tę chwilę, wzywając do „upamiętnienia żydowskiego ludobójstwa w Strefie Gazy”.
PISEMNA INFORMACJA O WYKLUCZENIU
Europoseł przyznał, że otrzymał oficjalne pismo z informacją o karze, które opublikował w sieci. „Pani przewodnicząca okłada mnie karami za prośbę o modlitwę za ofiary żydowskiego ludobójstwa na Palestyńczykach w Strefie Gazy” – tłumaczył. Dodał także, że wysłała mu „wyrok” z 19 lutego, który będzie obowiązywał przez najbliższe pół roku. „Do jesieni jestem wykluczony z posiedzeń plenarnych europarlamentu” – skomentował dalej polityk.
KARY I DODATKOWE NAKŁADANE LECIEŃ
Oprócz wykluczenia, Braun zmierzy się także z karą finansową. „Mógłby ktoś pomyśleć, że wolność słowa nic nie kosztuje. Otóż kosztuje. (…) Przeciwko mnie przemawia brak skruchy oraz fakt, że jestem recydywistą, bo pani Metsola karała mnie już wcześniej” – wyjaśniał. Jak dodał, „to będzie mnie kosztować 30 dniówek” w związku z nieobecnością podczas nadchodzących prac Parlamentu Europejskiego. Czym jest dla niego ta kara? „Będę już po odbyciu kary w połowie października” – zaznaczył.
PROTEST I REAKCJA PRZEWODNICZĄCEJ
Przypomnijmy, że pod koniec stycznia Braun zakłócił wspomnianą minutę ciszy, co doprowadziło do interwencji przewodniczącej Europarlamentu, która zażądała ciszy na sali. Gdy to nie przyniosło efektu, nakazała wyprowadzenie europosła i zapowiedziała nałożenie kar. „Nie »zakłóciłem«, uzupełniłem — wezwaniem do modlitwy za ofiary żydowskiego ludobójstwa w Gazie. Wykluczony z obrad, podzieliłem się uwagą, że najwyraźniej wszystkie ofiary są równe, ale niektóre równiejsze” – kontrowersyjnie skomentował sytuację Grzegorz Braun.
Sprawa ta pokazuje, jak delikatne są kwestie związane z upamiętnianiem ofiar w tak skomplikowanej sytuacji geopolitycznej, jaką jest konflikt na Bliskim Wschodzie. Warto się zastanowić, jak daleko można się posunąć w obronie wolności słowa, a zarazem, w jaki sposób można doprowadzić do naruszenia zasad panujących w instytucjach międzynarodowych.
Źródło/foto: Onet.pl Radek Pietruszka / PAP.