Dzisiaj jest 15 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Gruzja wybiera nowego prezydenta w atmosferze masowych protestów

Micheil Kawelszwili został w niedzielę nowym prezydentem Gruzji. Ceremonia zaprzysiężenia, w której uczestniczyli przedstawiciele partii rządzącej Gruzińskie Marzenie oraz członkowie rządu, trwała niecałą godzinę, a budynek otoczony był przez siły bezpieczeństwa. Atmosfera nie była jednak radosna, a wielu obywateli wyraziło swoje niezadowolenie opuszczając domy i wychodząc na ulicę.

PROTESTY NA ULICACH

Mieszkańcy Gruzji sprzeciwiają się rządom prorosyjskiego polityka. Ustępująca prezydentka Salome Zurabiszwili ogłosiła, że dołączy do antyrządowych protestów, które trwają już od miesiąca. Protestujący wyrażają swoje niezadowolenie z wyboru Kawelszwilego, nazywając jego rządy „samozwańczym reżimem” i apelując do międzynarodowej społeczności o nieuznawanie nowej władzy.

HISTORIA I WŁADZA

Micheil Kawelszwili złożył przysięgę na specjalnie przygotowany egzemplarz konstytucji, stając się szóstym prezydentem współczesnej Gruzji. Jego nominację ogłosił oligarcha Bidzina Iwaniszwili, honorowy przewodniczący Gruzińskiego Marzenia, a jego wybór przez kolegium elektorów miał miejsce 14 grudnia br. Warto podkreślić, że opozycja nie wzięła udziału w głosowaniu, co czyni tę sytuację jeszcze bardziej kontrowersyjną.

GŁOSY OPARCIA I PRZEKAZ SPOŁECZNY

Kawelszwili, który wcześniej występował jako piłkarz, zadeklarował w swoim pierwszym wystąpieniu, że chce skupić się na bezpieczeństwie w regionie oraz integracji europejskiej, choć jego wystąpienie nie zawierało odniesienia do Rosji. Z kolei zebrani pod parlamentem obywatele, przy użyciu czerwonych kartek, okazali swoje niezadowolenie, wyrażając protest przeciwko nowemu prezydentowi.

Wydarzenia te to jasny sygnał dla społeczności międzynarodowej, że Gruzja znajduje się w punkcie zwrotnym. Jak zauważył eurodeputowany Michał Wawrykiewicz, „ludzie nie pozwolą na oddanie kraju w ręce rosyjskie”, co podkreśla dynamikę sytuacji i determinację społeczeństwa w walce o swoje prawa. Dla wielu Gruzinów to nie koniec protestów, ale dopiero początek nowego rozdziału w walce o przyszłość ich kraju.

Źródło/foto: Polsat News

AP Photo/Zurab Tsertsvadze
O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie