W Gruzji zapanował chaos! Protesty, które wybuchły z ogromną siłą, skłoniły prezydentkę Salome Zurabiszwili do publicznego wystąpienia. Opozycja oraz prozachodnia liderka kraju odrzucają wyniki październikowych wyborów parlamentarnych, co tylko zaostrza sytuację w państwie.
Prezydentka na czołowej pozycji
W sobotę, 30 listopada, Zurabiszwili zapowiedziała, że zamierza pozostać na swoim stanowisku, dopóki nowy parlament, wyłoniony w zgodnych z prawem wyborach, nie wybierze jej następcy. Zaznaczyła, że urząd prezydenta jest obecnie „jedyną niezależną, legalną instytucją” w Gruzji. — Będąc waszym prezydentem, będę kierować procesem politycznym. Bez legalnego parlamentu, nie mamy mowy o inauguracji nowego prezydenta. Mój mandat obowiązuje do czasu, aż zostanie wybrany nowy parlament, który powoła moją zastępczynię — przekonywała prezydentka, jak relacjonuje PAP.
Konflikt a wybory prezydenckie
Przewodniczący parlamentu, Szalwa Papuaszwili, potwierdził, że kadencja Zurabiszwili kończy się 16 grudnia. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie, która według oficjalnych doniesień wygrała wybory, ogłosiła swojego kandydata na prezydenta — Micheila Kawelaszwili, byłego piłkarza. W grudniu zaplanowano, że głowa państwa zostanie wybrana przez specjalne kolegium, w którym dominować ma partia rządząca, krytykowana za oddalanie kraju od standardów demokratycznych. „Wybory” mają odbyć się 14 grudnia, a inauguracja nowego prezydenta zaplanowana jest na 29 grudnia.
Protesty w Tbilisi
Od czwartku w Gruzji trwają masowe demonstracje sprzeciwu wobec rządu, który ogłosił wstrzymanie rozmów na temat akcesji do Unii Europejskiej do 2028 roku. W sobotnie popołudnie protestujący zebrali się przed siedzibą gruzińskiej telewizji publicznej w Tbilisi, domagając się dymisji jej szefa. Zarzucają stacji brak obiektywizmu w relacjonowaniu sytuacji w kraju, twierdząc, że jest wykorzystywana przez władze jako narzędzie propagandy, mimo że jest finansowana z budżetowych pieniędzy.
Dymisje w gruzińskiej dyplomacji
Na znak sprzeciwu wobec rządu trzy osoby z grona ambasadorów zdecydowały się na rezygnację. Ambasador Gruzji w Holandii, Dawit Solomonia, zrezygnował w proteście przeciwko decyzji władz o wstrzymaniu negocjacji w sprawie członkostwa kraju w UE. Także p.o. ambasadora Gruzji we Włoszech ogłosił swoją dymisję. — Większość mojej trzydziestoletniej kariery dyplomatycznej poświęciłem europejskiej integracji. Wypełniałem swoje obowiązki tak długo, jak miałem nadzieję, że mogę wpłynąć na bieg wydarzeń. Dziś ta nadzieja zniknęła — mówił ambasador, cytowany przez Pirveli TV.
Dzień wcześniej podobną decyzję podjął ambasador Gruzji w Bułgarii, Otar Berdzeniszwili, również w związku z niepokojącymi działaniami rządu w Tbilisi.