Wielu emerytów i rencistów z niecierpliwością odlicza dni do marca, a to za sprawą nadchodzącej waloryzacji ich świadczeń, wypłacanych przez ZUS. Od 1 marca wzrosną nie tylko pensje osób pobierających emerytury, ale również polityków, którzy decydują się na pracę zawodową, jednocześnie ciesząc się zasłużonymi świadczeniami. Wśród tych ostatnich jest Hanna Gronkiewicz-Waltz, która oprócz wynagrodzenia europosłanki, może liczyć na znaczny wzrost emerytury, sięgający ponad 10 tys. zł rocznie.
Kto jest Hanną Gronkiewicz-Waltz?
Hanna Gronkiewicz-Waltz, była prezydent Warszawy oraz obecna europosłanka Koalicji Obywatelskiej, objęła mandat po Marcinie Kierwińskim, który zajął się odbudową terenów po powodzi. Dzięki swojej pozycji nie tylko utrzymuje wysoką pensję z Parlamentu Europejskiego, ale również za chwilę doświadczy znaczącego wzrostu emerytury, którego źródłem będzie nadchodząca waloryzacja.
Ile zarabia europosłanka?
Hanna Gronkiewicz-Waltz może się pochwalić miesięcznym wynagrodzeniem rzędu 10 075,18 euro brutto, co w polskiej walucie przekłada się na kwotę ponad 43 725 zł. W trakcie ostatnich miesięcy, pensje europosłów wzrosły o 1,3 tys. euro, co stanowi około 5 600 zł — to efekt tzw. indeksacji wynagrodzeń, dokonywanej raz lub dwa razy w kadencji.
Pokaźna emerytura europosłanki
Emerytura Gronkiewicz-Waltz budzi również podziw. W oświadczeniu majątkowym z października ubiegłego roku zadeklarowała, iż jej dochód z ZUS wynosi 201 087 zł. Nie sprecyzowała jednak, za jaki okres przypada ta kwota. Jeśli dotyczy to całego ubiegłego roku, oznaczałoby to miesięczną emeryturę rzędu 16 tys. zł brutto.
Jak waloryzacja wpłynie na jej emeryturę?
Po planowanej waloryzacji, która zwiększy świadczenia o 5,5 proc., emerytura Hanny Gronkiewicz-Waltz wzrośnie o 880 zł miesięcznie, osiągając poziom 16 880 zł. W skali roku przyniesie to dodatkowe 10 560 zł. Warto przy tym zauważyć, że tego rodzaju podwyżki stają się standardem, a ich wpływ na życie emerytów z pewnością wywołuje różne emocje w społeczeństwie.
Oto obraz sytuacji: podczas gdy wielu emerytów walczy z niskimi świadczeniami, nieliczni mogą liczyć na takie luksusy. Czas spojrzeć w lustro i zadać pytanie, czy taki podział jest sprawiedliwy, czy po prostu konsekwencją systemu, który potrzebuje fundamentalnych zmian?