Donald Trump Junior, syn prezydenta-elekta USA, postanowił odwiedzić Grenlandię, na co wpłynęły ostatnie kontrowersyjne deklaracje jego ojca o chęci aneksji tej wyspy. Nieoczekiwana decyzja wywołała spore zamieszanie w Danii, gdzie premier Grenlandii, Mute Egede, zrezygnował z planowanego spotkania z królem Fryderykiem X.
PRYWATNA WIZYTA CZY POLITYCZNY SIGNAL?
Podróż Trumpa Juniora, która odbywa się 7 stycznia, została potwierdzona przez duński serwis publiczny DR jako wizytacja prywatna. W poniedziałek, 6 stycznia, na lotnisku w Nuuk wylądował jego prywatny odrzutowiec, w projekt wciągając współpracowników. Mimo że władze Grenlandii przedstawiają wyjazd jako prywatny, z pewnością wielu zastanawia się nad prawdziwym wymiarem tej wyprawy.
OBURZENIE W DUŃSKICH MEDIACH
Wizyta Trumpa Juniora spotkała się z ostrą krytyką w duńskich mediach. Rzeczywiście, premier Egede odwołał swoje spotkanie z królem Danii, co według komentatorów można uznać za „upokorzenie” dla duńskiego rządu. Jak zauważył Bent Winther z gazety „Berlingske”, niezależnie od charakteru wizyty, nie można ignorować jej politycznych implikacji, zwłaszcza że odpowiedzialność za politykę bezpieczeństwa Grenlandii spoczywa na Danii.
TEMAT GRENLANDII WRACA
Interes Trumpa w Grenlandii nie jest nowością. W grudniu, wyznaczając miliardera Kena Howery’ego na ambasadora w Kopenhadze, prezydent wyraził przekonanie, że kontrola nad Grenlandią jest kluczowa z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego. Premier Egede nie pozostawia złudzeń – jego stanowisko pozostaje niezmienne: Grenlandia nie jest na sprzedaż. W swoim noworocznym przesłaniu polityk podkreślił chęć do niezależności, choć bez wskazania konkretnego terminu realizacji tych aspiracji.
STRATEGICZNE POŁOŻENIE GRENLANDII
Grenlandia zyskuje na znaczeniu ze względu na swoje strategiczne położenie w Arktyce. Możności militarne, bo rozwijający się region wraz ze zmianami klimatycznymi i topnieniem lodowców stają się coraz bardziej atrakcyjne. W 2019 roku Trump już próbował nakłonić Danię do sprzedaży wyspy, co spotkało się z kategorycznym sprzeciwem ówczesnej premier Mette Frederiksen. Przypomnijmy, że Grenlandia uzyskała autonomię w 1979 roku, a w 2008 roku ją rozszerzono, jednak do tej pory nie zdecydowała się na ogłoszenie niepodległości.
Wyspa zamieszkiwana przez około 56 tysięcy ludzi każdego roku korzysta z znacznych transferów budżetowych z Kopenhagi, co nie pozostaje bez wpływu na jej politykę i przyszłość. Wydaje się, że Grenlandia staje się polem rywalizacji nie tylko z racji swojego położenia, ale również z uwagi na rosnące znaczenie polityki międzynarodowej.
(Źródło: PAP)