Igor M., znany jako Patyk, który został uniewinniony od zarzutu zabójstwa generała Marka Papały, domaga się od Skarbu Państwa ponad 5 milionów złotych odszkodowania – informuje „Rzeczpospolita”. Mężczyzna spędził w areszcie śledczym trzy i pół roku.
Wysoka kwota odszkodowania
Igor M. wystąpił z roszczeniem na kwotę 5 226 402 złotych, z czego 5 milionów to zadośćuczynienie, a pozostała część stanowi odszkodowanie za utracone zarobki. W wyniku niesłusznego aresztowania w sprawie zabójstwa szefa policji, generała Marka Papały, Igor M. był pozbawiony wolności przez 1303 dni – informuje gazeta.
Wnioski pełnomocnika
Mecenas Marcin Zalewski, pełnomocnik Igora M., podkreśla, że kwota zadośćuczynienia odpowiada rozmiarowi krzywdy doznanej przez jego klienta. „Wnioskujemy o 3837 złotych za każdy dzień pozbawienia wolności” – zaznacza prawnik, dodając, że jego klient przeszedł przez niezwykle trudny etap w swoim życiu.
Okoliczności zabójstwa
Generał Marek Papała został zamordowany w czerwcu 1998 roku. Sprawca strzelił jeden raz w głowę, zanim ofiara zdążyła wysiąść z samochodu. Po 13 latach od zbrodni, Igor M. został oskarżony przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi na podstawie zeznań Roberta P., znanego jako Biker, jego byłego towarzysza. Jednakże, z czasem okazało się, że relacja P. była „pełna luk i sprzeczności”, co doprowadziło do jego uniewinnienia w 2020 roku.
Prawne nieścisłości
Mecenas Zalewski zauważył, że prokuratura zbudowała oskarżenie na podstawie dowodu, który nie był wiarygodny i nie powinien być dopuszczony w procesie, co potwierdziły sądy obu instancji. Igor M., wcześniej znany jako Ł., w latach 90. był członkiem gangu współpracującego z mafią pruszkowską, specjalizując się w kradzieży luksusowych samochodów. Po aresztowaniu w 2012 roku, został cennym świadkiem koronnym, którego zeznania pomogły w wielu sprawach.
Jak podkreśla „Rzeczpospolita”, wersja prokuratury dotycząca Igora M. jako zabójcy generała Papały okazała się dużym niepowodzeniem, większym niż wcześniejsza sytuacja, kiedy uniewinniono inne osoby oskarżone o podżeganie do mordu. Historia ta rzuca cień na działania wymiaru sprawiedliwości i przypomina o niewłaściwych praktykach, które mogą prowadzić do krzywdzących oskarżeń.
Sprawa Igora M. stanowi smutny przykład dla funkcjonowania prokuratury i sądownictwa w Polsce, gdzie niepewność co do prawdy i sprawiedliwości wciąż staje się udziałem niewinnych ludzi.