„Wysadzenie tego gazociągu nie służyło interesom Polski” – oświadczył generał Roman Polko, komentując informacje dotyczące Nord Stream. Podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim, były dowódca GROM-u podkreślił, że opowieść o Ukraińcach, którzy zgodnie z Polakami przeprowadzili zamach na rurociąg, to jedynie „szczyt propagandy” kreowanej przez Rosję.
Według doniesień „Wall Street Journal”, Wołodymyr Zełenski zatwierdził zniszczenie Nord Stream, jednak amerykańskie CIA zostało powiadomione o planach i podjęło działania w tej sprawie. Mimo próśb prezydenta Ukrainy, ówczesny dowódca ukraińskiej armii gen. Walerij Załużny nie odwołał operacji. Kijów stanowczo zaprzecza oskarżeniom, obarczając za atak Rosję.
Natomiast były szef niemieckiej Federalnej Służby Wywiadowczej, August Hanning, sugerował w rozmowie z „Die Welt”, że istniało porozumienie między Zełenskim a Andrzejem Dudą w sprawie zniszczenia Nord Stream. Generał Roman Polko skomentował te spekulacje, mówiąc: „To są za daleko idące przypuszczenia” i pytany o ewentualny udział Polski stwierdził, że nie ma na to zgody.
Wypowiadając się w programie „Gość Wydarzeń”, Polko podkreślił, że Polska powinna zaangażować się w dochodzenie w sprawie wysadzenia gazociągów Nord Stream. Jego zdaniem, taki akt terrorystyczny nie byłby zgodny z polskimi interesami. Natomiast atak na infrastrukturę krytyczną mógłby prowadzić do eskalacji działań.
Generał Polko zauważył, że największą korzyść z zniszczenia Nord Stream czerpał Władimir Putin, który mógłby wykorzystać sytuację propagandowo przeciwko Ukrainie i Polsce. Podkreślił, że należy stanowczo odciąć się od takich działań.
Autor: Jakub Krzywiecki / Polsatnews.pl
Źródło/foto: Polsat News