Mateusz Gamrot, polski zawodnik UFC wagi lekkiej, od sierpnia 2024 roku cierpliwie czeka na nową walkę. W międzyczasie jego kolega z American Top Team, Renato Moicano, postanowił w nietypowy sposób wspierać „Gamera”, proponując mu sposób na poprawę obecności w mediach.
WYZWANIE DLA GAMERA
W podcaście Show Me the Money Moicano zwrócił uwagę na to, że zarówno Gamrot, jak i mistrz wagi muszej UFC Alexandre Pantoja, to niezwykle utalentowani zawodnicy, lecz mają swoje ograniczenia w kwestiach medialnych.
Brazylijczyk zaproponował, by Mateusz na konferencjach prasowych pojawiał się… w nieco radosniejszym nastroju. — Obaj są świetnymi facetami, ale niektórzy kibice nie darzą Gamrota sympatią, ponieważ nie jest zbyt rozmowny. Kiedy jednak stają przed kamerą, jakby się zmieniają. Być może warto, żeby przed wywiadami spróbowali się „odmulić”. Kilka piw i być może ich wystąpienia byłyby lepsze — zasugerował Moicano.
NOWE MOŻLIWOŚCI
Siódmy zawodnik w rankingu UFC wagi lekkiej przekazał w mediach społecznościowych, że w końcu coś drgnęło w sprawie jego nadchodzących walk. Po wielu miesiącach spekulacji dotyczących potencjalnych rywali, pojawiła się konkretna propozycja. — Otrzymałem wskazówki dotyczące przeciwnika oraz daty, więc zaczęło się coś dziać. Czekam na kontrakt, który potwierdzi wszystko. Wtedy podzielę się dodatkowymi informacjami — wyznał podczas transmisji na platformie X zorganizowanej przez Łukasza Zaborowskiego, znanego trenera MMA oraz męża Karoliny Kowalkiewicz.
Mateusz zaznaczył, że nie zamierza przebierać w rywalach. — Nie ma dla mnie znaczenia, kto to będzie. Zawodnik z rankingu czy spoza niego, Ludovit Klein czy Przemysław z Sosnowca… jestem gotowy na każdego. Muszę tylko walczyć. Chcę w tym roku stoczyć dwie walki. Im szybciej rozegram pierwszą, tym większe szanse, że uda się zorganizować drugą na koniec roku. To mój cel — dodał.