Jan Habdas przechodzi przez jeden z najtrudniejszych okresów w swoim życiu, zarówno na płaszczyźnie osobistej, jak i sportowej. Zaledwie 21-letni skoczek, który niegdyś zachwycał swoimi osiągnięciami, nie może odnaleźć formy, która wyniosła go do drugiej dziesiątki Pucharu Świata. Niestety, fakty jego kariery są coraz rzadsze, a walka z kryzysem wydaje się nie mieć końca. Wzburzenie, złość, a przede wszystkim smutek to uczucia, które towarzyszą mu na każdym kroku. Jak sam przyznał, rozważał nawet zakończenie swojej zawodowej przygody ze sportem.
ŻAL I STRATA
Na trudności w trenowaniu nałożony został jeszcze smutek związany z tragiczną stratą. Jan zmuszony był ogłosić w mediach społecznościowych wiadomość o śmierci swojej matki, Jolanty Habdas. W nekrologu czytamy: „Z przykrością informujemy, że dnia 01.01.2025 r. przeżywszy 61 lat zmarła ukochana żona i mama”. To wiadomość, która wstrząsnęła nie tylko nim, lecz także całym polskim środowiskiem sportowym.
UPADKI I KRYZYS
Kiedy myślimy o skoczkach narciarskich, wyobrażamy sobie ich lekkość i elegancję w powietrzu. Tymczasem Jan Walker, jak wielu sportowców, zmaga się z poważnymi problemami. Od sezonu 2022/2023 jego wyniki znacząco się pogorszyły, stawiając go w sytuacji, z której ciężko się wydostać. W rozmowie z WP SportoweFakty przyznał, że dłuższy czas boryka się z frustracją i bezsilnością. „Czuję się zagubiony. Moje wyniki nie satysfakcjonują ani mnie, ani moich kibiców. Najbardziej przejmujące jest to, że nie widzę końca tego kryzysu” — powiedział polski skoczek.
WALKA O POWRÓT DO FORMY
W szczególności Jan tłumaczy, że ma kłopoty z pozycją najazdową. To wydaje się błahym problemem, jednak dla zawodowego skoczka narciarskiego staje się barierą nie do pokonania. „Walczę z tym od półtora roku. Zdaję sobie sprawę, że może brzmieć to dziwnie, ale rzeczywiście jest to poważny problem, który skutkuje słabymi skokami” — przyznał z dystansem.
WYZWAŃ SIĘ NIE BOI
W obliczu przytłaczających trudności, Jan Habdas odnalazł w sobie siłę do walki. „Przestałem czuć radość płynącą ze skakania, co jest dla mnie najtrudniejsze. Myślenie o zakończeniu kariery przyszło mi do głowy, ale odrzuciłem tę myśl, bo to byłoby zbyt proste. Nie poddam się bez walki, bo poświęciłem temu sportowi swoje życie” — zakończył skoczek z nadzieją na lepsze chwile.
Reakcje ze strony kibiców i innych sportowców są błyskawiczne. „Gratuluję odwagi” — w ten sposób wielu z nich odnalazło w sobie potrzebę wsparcia i solidarności. Jan Habdas, mimo przeciwności losu, pokazuje, że prawdziwy sportowiec potrafi nie tylko sięgnąć po sukces, ale również zmierzyć się z porażkami i powstać z upadków. Na to czekamy z niecierpliwością.