W nocy z soboty na niedzielę Ruda Maleniecka w Świętokrzyskiem stała się miejscem tragicznego pożaru. W ogniu stanął budynek mieszkalny, w którym mieszkały rodziny. Gdy strażacy dotarli na miejsce, ogień objął już całą strukturę, a ich zadanie stało się niezwykle trudne.
DRAMATYCZNY ZAJAZD STRAŻAKÓW
Około godziny 1:30 w nocy wybuchł pożar na pierwszym piętrze budynku. St. kpt. Marcin Bajur z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach zrelacjonował, że na placu zdarzenia ewakuowano jedną osobę z parteru, która była na tyle szczęśliwa, że nie wymagała hospitalizacji. To zaledwie promyk nadziei w obliczu dramatycznych okoliczności, które miały miejsce.
ZWĘGLONE ZWŁOKI I TRWAJĄCE DZIAŁANIA
Pożar udało się opanować, lecz ekipy strażaków wciąż pracowały na miejscu tragedii. Podczas przeszukiwania zgliszczy odnaleziono zwęglone zwłoki jednej osoby, co skłania do głębokiej refleksji nad bezpieczeństwem mieszkańców. Jak zaznaczył rzecznik, na miejscu pozostało 11 zastępów strażackich oraz inne służby, by dokończyć swoją misję.
USTALANIE PRZYCZYN TRAGEDII
Po zakończeniu działań ratunkowych, sprawą zajmie się policja pod nadzorem prokuratora, aby dokładnie ustalić przyczynę wybuchu ognia. Takie tragiczne incydenty nie mogą pozostać bez wyjaśnienia, a odpowiednie służby mają za zadanie wyjaśnić wszelkie okoliczności tej koszmarnej nocy.
Jak widać, życie w Rudzie Malenieckiej przyniosło tragiczne wydarzenia, które na długo zapadną w pamięć tych, którzy przeżyli. Przypominają one o kruchości życia oraz o istotnej roli, jaką odgrywają służby ratunkowe w walce z ogniem i katastrofami. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja skłoni ludzi do większej ostrożności i przemyśleń nad bezpieczeństwem swoim i innych.
Źródło/foto: Interia