Jedno niefortunne potknięcie kosztowało życie pracownika zoo. W rumuńskim ogrodzie zoologicznym w Pitești doszło do tragicznego incydentu, kiedy potężny tygrys zaatakował mężczyznę sprzątającego jego wybieg. Mimo natychmiastowej interwencji służb ratunkowych, nie udało się uratować 52-latka. Pomoc nadeszła z opóźnieniem, a ratownicy mogli jedynie stwierdzić zgon.
Śmierć w ZOO
Dramatyczne wydarzenia miały miejsce w ogrodzie zoologicznym oddalonym o około 120 km od Bukaresztu. Jak relacjonują lokalne media, mężczyzna sprzątał wybieg tygrysów, gdy drapieżnik niespodziewanie na niego napatoczył. Źródła donoszą, że zwierzę zaatakowało go, zadając ciosy, które okazały się śmiertelne.
Naruszenie zasad bezpieczeństwa
Okazuje się, że do tragedii doszło z powodu naruszenia obowiązującego protokołu bezpieczeństwa. Zgodnie z regulaminem, przed wejściem do wybiegu tygrysy powinny być przenoszone do specjalnie zabezpieczonej klatki. Niestety, mężczyzna zapomniał zamknąć drzwi tej klatki, co umożliwiło zwierzęciu powrót na wybieg i tragiczny atak.
Władze Pitești wyraziły swoje ubolewanie, stwierdzając: „To naruszenie doprowadziło do śmiertelnego ataku zwierzęcia”. Ratownicy, którzy dotarli na miejsce zdarzenia w ciągu dziesięciu minut, stwierdzili jedynie zgon mężczyzny.
Śledztwo i działania prewencyjne
Obecnie policja prowadzi śledztwo w tej sprawie pod nadzorem prokuratury, aby ustalić okoliczności tragicznego wypadku. Jak zauważył burmistrz Pitești, Cristian Gentea, incydent ten miał związek z nieprzestrzeganiem protokołów bezpieczeństwa, które są kluczowe w pracy z dzikimi zwierzętami. „Będzie to dla nas nauczka, a władze zoo już wprowadzają odpowiednie środki, aby zapobiec podobnym tragediom w przyszłości” — dodał.
Niecodzienny przypadek
Warto zaznaczyć, że był to pierwszy taki incydent w tym zoo od pół wieku. Zasmucone społeczności kierują swoje myśli do rodziny tragicznie zmarłego pracownika, który według doniesień nie miał żadnych znanych problemów zdrowotnych. Jak relacjonują świadkowie, sytuacja była „niesłychanie brutalna”, a pracownicy ogrodu zoologicznego z miejsca zablokowali wybiegi, aby inne tygrysy nie miały szansy na ucieczkę.
Pytanie, które nasuwa się po tym tragicznym wypadku, brzmi: jak wielu innych nieszczęść potrzeba, aby ludzie nauczyli się szanować niebezpieczeństwo, jakie niosą ze sobą dzikie zwierzęta? Osłupieli z emocji mieszkańcy Pitești z pewnością na długo zapamiętają te dramatyczne wydarzenia.