Okazuje się, że w Warszawie rzeczywiście istnieli 130-letni starcy, Jolanta Brzeska odebrała sobie życie, a potem sama spaliła swoje ciało. Na początku listopada prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące jej śmierci, a niedawno sąd uniewinnił większość osób oskarżonych w związku z całą sprawą reprywatyzacyjną. Wydaje się, że mamy do czynienia z sytuacją, w której nikt nie jest odpowiedzialny, a wszyscy mogą spać spokojnie.
STARSZY PAN Z ANGLED
W Anglii zmarł 112-letni mężczyzna, który był uważany za najstarszego człowieka na świecie. Rekordy długości życia wynoszą 116 lat dla mężczyzn i 122 dla kobiet, jednak w Polsce zjawisko długowieczności przybierało nieco odmienny charakter. Regularnie zgłaszały się osoby w wieku 117 lat i więcej, których pełnomocnicy przekonywali sądy o ich autentyczności. To absurdalne zjawisko często kończyło się “czyszczeniem” kamienic, a lokatorzy, terroryzowani i wykończeni, starali się alarmować wszystkich, kogo mogli.
NIE MA ZUPEŁNIE ŻADNEJ AFERY
Teraz wydaje się, że żadnej afery nigdy nie było, ponieważ temat nie zyskiwał popularności ani zainteresowania w UE, ani wśród warszawskich elit. Artystów nie wzruszała sytuacja lokatorów, a sprawa traktowana była jako kłopotliwy temat, czy wręcz “pisowski” wymysł. Jakub Żulczyk w „Informacji zwrotnej” opisuje zjawiska, które są tylko pijacką fantazją. Mimo że procesy sprawiedliwości w Polsce toczą się powoli, w tej konkretnej sprawie pojawiło się przyspieszenie. Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące Jolanty Brzeskiej, a sąd uniewinnił niemal wszystkich oskarżonych.
REPATRIACJA I PRAWO
Afera reprywatyzacyjna ukazuje, że żyjemy w państwie, które nie spełnia podstawowych standardów praworządności i demokracji. W latach 90. ignorowano bezkarność komunistycznych decydentów, a późniejsze zjawiska przestępczości zorganizowanej pozostawały niezauważone. Mafia reprywatyzacyjna, która oficjalnie nie istniała, miała swoje zasięgi i nie można było ignorować nieprawidłowości. Jolanta Brzeska już nie żyje, a Jan Śpiewak, polityk zaangażowany w te sprawy, został skazany za oskarżania mecenas o nieprawidłowości.
ZNISZCZENIE INSTITUCJI
Wielu wskazuje na zasadniczą różnicę między winą tym, kto przymyka oczy na przestępstwa, a niedoświadczonym policjantem, który nie potrafi złapać winnych. Widać było, jak funkcjonariusze warszawskiej Platformy Obywatelskiej i notablów prawniczych krążyli wokół działań reprywatyzacyjnych. PiS próbował z tego uczynić polityczne rozliczenie, ale jego działania nie przyniosły efektu. W rezultacie mamy sprawę, o której nikt nic nie wie, a wielu z poszkodowanych już dawno odeszło.
NADEJŚCIE NOWEJ RZECZYWISTOŚCI
Jednak ci, którzy myślą, że sprawy zostaną zamknięte, są w poważnym błędzie. Niepodważalny wpływ na instytucje prowadzi do sytuacji, w której nadużycia stają się normą, a korupcja zyskuje na sile. Politolodzy wskazują na zjawisko dryfu instytucjonalnego, które nieuchronnie prowadzi do osłabienia systemu politycznego oraz wzrostu przestępczości. Możemy być bliscy utraty niezależności i kierować się w stronę politycznego i gospodarczego upadku.
Na całe szczęście to problemy, które rzekomo dotyczą innych krajów. Zdecydowanie w Polsce instytucje praworządności oraz sądy działają sprawnie, a w międzynarodowych rankingach odzyskujemy czołowe pozycje. Dlatego może rzeczywiście nie było żadnej afery, a Jolanta Brzeska w przypływie złości sama się spaliła, a policjant prowadzący dochodzenie popełnił samobójstwo. Taki mamy klimat.
Wiktor Świetlik
Źródło/foto: Interia