Europosłowie Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego ogłosili, że od 5 czerwca 2025 roku przestanie obowiązywać unijny mechanizm autonomicznych środków handlowych (ATM), który umożliwiał bezcłowy import towarów z Ukrainy. Premier Donald Tusk podkreślił, że decyzja ta ma na celu ochronę polskich producentów, w szczególności rolników, przed negatywnymi skutkami liberalizacji handlu. Powrót do regulacji sprzed wojny rosyjsko-ukraińskiej ma na celu zapewnienie równowagi między wsparciem Ukrainy a interesami polskiego rynku.
Decyzja ta wywołuje wiele emocji oraz kontrowersji w polskiej polityce, a także wśród społeczności rolniczych. W obliczu zmieniającej się sytuacji gospodarczej i politycznej w regionie, rząd stara się znaleźć odpowiednie rozwiązania, które z jednej strony będą wspierać Ukrainę, a z drugiej nie zaszkodzą polskim producentom.
Decyzja o zakończeniu mechanizmu ATM
Od 5 czerwca 2025 roku przestanie obowiązywać unijny mechanizm autonomicznych środków handlowych (ATM), co oznacza koniec bezcłowego importu towarów z Ukrainy. Jak podaje portal biznesalert.pl, decyzja ta ma na celu ochronę polskich producentów. Premier Donald Tusk zaznaczył, że Polska chce wspierać Ukrainę, ale nie może to odbywać się kosztem polskich producentów, w tym rolników. Zgodnie z informacjami z RMF 24, rząd planuje powrót do regulacji sprzed wojny, co ma pomóc w stabilizacji rynku.
Reakcje na decyzję rządu
Decyzja rządu spotkała się z różnorodnymi reakcjami na polskiej scenie politycznej. Europosłowie Prawa i Sprawiedliwości krytykują tę decyzję, twierdząc, że rząd oszukuje rolników i Polaków. Jak informuje portal niezalezna.pl, europosłowie PiS wskazują, że dalsza liberalizacja handlu może zaszkodzić rolnikom, zwłaszcza z Podkarpacia i Lubelszczyzny. Z kolei przedstawiciele Platformy Obywatelskiej oraz Polskiego Stronnictwa Ludowego argumentują, że powrót do zasad handlu sprzed wojny jest konieczny dla ochrony polskiego rynku. Jak podaje portal next.gazeta.pl, od 6 czerwca wracają określone limity i kontyngenty, a wszystkie te kwestie muszą być negocjowane.
Przyszłość handlu z Ukrainą
Komisja Europejska planuje powrót do warunków handlu sprzed wojny wyłącznie do 31 grudnia 2025 roku, co może oznaczać nowe porozumienie z Ukrainą w sprawie liberalizacji zasad handlowych. Jak informuje portal wGospodarce.pl, europosłowie PiS obawiają się, że za ewentualne utrzymanie liberalizacji handlu zapłacą rolnicy. Wcześniej rząd Mateusza Morawieckiego zgodził się na bezwarunkową liberalizację handlu z Ukrainą, mimo że handel przez port w Odessie funkcjonował w warunkach przedwojennych, co podkreśla minister ds. europejskich Adam Szłapka.
Dynamiczne zmiany w polityce handlowej stawiają przed Polską wiele wyzwań, a przyszłość relacji z Ukrainą jest wciąż niewiadomą. Rząd stoi przed trudnym zadaniem, by znaleźć równowagę między wsparciem dla Ukrainy a ochroną krajowego rynku. Taka sytuacja może prowadzić do napięć wśród różnych grup interesu, które mają swoje własne oczekiwania i obawy.