Podczas powrotu do kraju europosłanka z PiS Marlena Maląg postanowiła skorzystać z zakupów w strefie wolnocłowej. Wraz z mężem, Zbigniewem, spędzili sporo czasu na poszukiwaniu produktów, które mogliby zabrać ze sobą. Tuż przed wejściem na pokład samolotu małżeństwo z zapałem przeszukiwało bagaż w poszukiwaniu miejsca na swoje nabytki. Z tej sytuacji zachowały się także zdjęcia, które dotarły do naszej redakcji.
Marlena Maląg – europosłanka z doświadczeniem
Marlena Maląg jest europosłanką od ponad sześciu miesięcy, wybieraną z listy PiS. W ubiegłym tygodniu wzięła udział w sesji Parlamentu Europejskiego w Brukseli. Po wykonaniu swoich obowiązków udała się na lotnisko w Belgii z mężem.
Zakupy w brukselskim sklepie bezcłowym
Na przekazanych nam zdjęciach widać, jak para przegląda asortyment sklepu wolnocłowego. Po długich poszukiwaniach zdecydowali się na francuskie wino, kosmetyki oraz drobne upominki dla rodziny.
Przygotowania do podróży
Zanim małżeństwo wsiadło do samolotu, Marlena Maląg starała się pomieścić swoje zakupy w bagażu. Choć chwilami męczyła się z zamknięciem walizki, ostatecznie udało jej się ją szczelnie zamknąć.
Finanse europosłanki
Analizując oświadczenie majątkowe byłej minister rodziny i polityki społecznej, można dostrzec, że nie powinna mieć kłopotów z robieniem zakupów za granicą. W ostatnim sprawozdaniu finansowym wykazała ponad 70 tys. zł oszczędności, a także nieruchomości w ramach wspólnoty małżeńskiej. Jej zarobki w polskim Sejmie oraz w PE również były zauważalne.
Obecnie jej pensja jako europosłanki wynosi 10 tys. 802 euro, co przekłada się na około 35 tys. 840 zł netto. Taka kwota wejdzie w życie od 1 lipca 2024 roku, co oznacza, że europosłowie otrzymają wyrównanie. Oprócz tego doliczane są jeszcze diety, zwrot kosztów podróży oraz wydatków na leczenie.
Wszystko to składa się na obraz europosłanki, która skutecznie łączy poważne obowiązki z codziennymi, ludzkimi sprawami, takimi jak zakupy na lotnisku. Jak widać, nawet europosłowie potrafią odnaleźć się w roli zwykłych konsumentów.