Podczas konferencji prasowej w Brukseli Adam Bodnar komentował sprawę śledztwa dotyczącego „zamachu stanu”. W trakcie jego wypowiedzi, europoseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Ozdoba podszedł do ministra, przerywając jego wystąpienie. Ozdoba powitał Bodnara, po czym oddalił się od mikrofonów, umożliwiając eurodeputowanemu przedstawienie swojego stanowiska.
Minister sprawiedliwości zwrócił uwagę, że niezwykłe jest, iż prezes Trybunału Konstytucyjnego składa zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa związanego z „zamachem stanu”, a prokuratura natychmiast się tym zajmuje. W kontekście wypowiedzi prokuratora Michała Ostrowskiego, który informował o przesłuchaniu I prezes Sądu Najwyższego oraz przewodniczącej Krajowej Rady Sądownictwa, Bodnar zaznaczył, że kluczowe będzie zapoznanie się ze wspomnianym zawiadomieniem oraz ustalenie formalnych aspektów podejmowanych działań.
W odpowiedzi na komentarz swojego zastępcy, który stwierdził, że minister nie może ingerować w prowadzone śledztwo, Adam Bodnar wyjaśnił, że jako prokurator generalny odpowiada za funkcjonowanie całej prokuratury i ma prawo do organizacji jej pracy.
Chwilę później Jacek Ozdoba wystąpił przed kamerami, oskarżając Bodnara o ucieczkę od odpowiedzialności i łamanie prawa. Podkreślił, że prokurator generalny boi się europosłów oraz obaw o sytuację prawną w Polsce, w tym o przejęcie Telewizji Polskiej i działania wobec Krajowej Rady Sądownictwa. Zaznaczył również, że rządzący nie realizują decyzji Sądu Najwyższego.
Adam Bodnar z kolei podkreślił, że o sprawie „zamachu stanu” dowiedział się głównie z mediów. Wyraził chęć zapoznania się z wnioskiem w bardziej formalny sposób, zamiast być informowanym przez prasę. Przekazał również, że otrzymał jedynie krótkie pismo od prokuratora Ostrowskiego, co nie wystarcza do pełnego zrozumienia sytuacji.
Źródło/foto: Interia