Na szczycie, który Ukraina planowała na 9 maja, nie pojawią się europejscy liderzy. Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, zapraszał ich do Kijowa, aby w symboliczny sposób uczcić Dzień Zwycięstwa, obchodzony w Rosji. Jednak, jak ustaliło Politico, przywódcy mają w tym czasie inne zobowiązania. Donald Tusk oraz Emmanuel Macron spotkają się w Nancy, a Keir Starmer będzie obecny w Oslo. Dziennikarze donoszą, że politycy starają się znaleźć inny termin.
PLANY UKRAINY I WIZYTA LIDERÓW
O propozycji Zełenskiego informowano już w połowie kwietnia. Prezydent Ukrainy miał nadzieję, że europejscy liderzy przybędą do jego ojczyzny 9 maja, co miało symbolizować solidarność w obliczu trwającej wojny. Jak zauważa Politico, jego celem było pokazanie siły dyplomatycznej w kontekście corocznej rosyjskiej parady wojskowej. Minister spraw zagranicznych Ukrainy, Andrij Sybiha, podkreślał, jak kluczowe jest wykazanie jedności i determinacji w obliczu agresji, która jest największą od czasów II wojny światowej.
PRZYGOTOWANIA DO GWARANCJI BEZPIECZEŃSTWA
Zełenski planował również osobne spotkanie z liderami koalicji, mając na celu wypracowanie gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, które miałyby wejść w życie po ewentualnym zawarciu porozumienia. Niestety, z planów nic nie wyjdzie, ponieważ 9 maja nie odbędzie się żadne spotkanie ani z koalicją, ani z innymi przedstawicielami Europy. W Nancy Tusk i Macron będą prawdopodobnie podpisywać traktat polsko-francuski, co unaocznia, jak trudne w obecnej sytuacji są rozmowy na temat wsparcia dla Ukrainy.
KOLEJNE WYZWANIA DLA UKRAINY
Jeśli chodzi o Keira Starmera, jego obecność na szczycie obronności w Oslo również wskazuje, gdzie skupi się europejska polityka w najbliższym czasie. Tymczasem Friedrich Merz, nowo powołany lider CDU, nie chce podróżować bez towarzystwa, a jego oficjalne objęcie stanowiska zaplanowane jest na 6 maja. To pokazuje, że w polityce międzynarodowej nie ma miejsca na przypadkowe zbiegi okoliczności.
Czy Ukraina zrezygnuje z dalszej walki? W obecnej sytuacji, kiedy Zachód nie okazuje jedności, Zełenski ma szansę tylko na jedną strategię — walkę do końca. Osobliwe jest, jak na tym tle wypowiada się Donald Trump, zapewniając, że Putin nie podejmie działań przeciwko niemu, bo darzy go szacunkiem. To stwierdzenie może być żywym przykładem ironii czasów, w jakich żyjemy. W obliczu tak ogromnych napięć międzynarodowych, nowa odważna strategia Ukrainy pozostaje nadal kluczowym tematem do dyskusji.