Jan Piekło, były ambasador Polski w Ukrainie, porównuje obecną sytuację Ukrainy do Polski z 1939 roku. Wyraża niezwykle pesymistyczne prognozy dotyczące przyszłości Europy w kontekście looming III wojny światowej, stwierdzając, że zarówno Rosja, jak i Chiny są przygotowane do ewentualnych działań zbrojnych, podczas gdy Europa pozostaje w strefie braków gotowości zbrojnej. Jego słowa są alarmujące: „Widmo III wojny światowej stoi za rogiem”. Uważa też, że Donald Tusk, szef Platformy Obywatelskiej, powinien rozważyć możliwość wysłania polskich żołnierzy na Ukrainę, zamiast ją wykluczać.
OPINIE DONALDA TRUMPA A RZECZYWISTOŚĆ UKRAINY
W rozmowie z Jolantą Kamińską, Piekło komentuje także kontrowersyjne uwagi Donalda Trumpa, który określił prezydenta Zełenskiego dyktatorem odpowiedzialnym za wybuch wojny. Piekło zwraca uwagę, że Trump nie zdobył się na obiektywną ocenę sytuacji, a jego poprzednie konflikty z Zełenskim jedynie podkreślają jego tendencyjność. „Trump wie, że Zełenski nie jest dyktatorem, a putinowska Rosja bezprawnie zaatakowała Ukrainę” – podkreśla.
MOCARSTWA W GRZE GLOBALNEJ
Były ambasador podkreśla, że Trump prowadzi grę o znacznie szerszym zasięgu, której stawka wykracza poza Ukrainę i sięga do globalnego porządku, w tym relacji z Chinami, Tajwanem oraz konfliktami na Bliskim Wschodzie. Piekło nie ma złudzeń co do ambicji Trumpa: „Nie jest politykiem, który lubi przegrywać. Ewentualna porażka w Ukrainie mogłaby być dla niego katastrofą na początku prezydentury”. Obecna sytuacja Ukrainy, z kolei, nie ustępuje w walkach, a Zełenski zyskuje poparcie większości narodu.
EUROPA A BEZPIECZEŃSTWO
W kontekście bezpieczeństwa, Piekło ocenia, że Polska i kraje bałtyckie nie powinny obawiać się wycofania amerykańskich wojsk. Po spotkaniu prezydenta Andrzeja Dudy z wysłannikiem USA, Keithem Kellogiem, jasne stało się, że Stany Zjednoczone nie zamierzają rezygnować z obecności w Polsce. Z drugiej strony, Piekło krytykuje kraje Unii Europejskiej za niewypełnianie zobowiązań dotyczących wydatków na obronność.
POTENCJALNE INTERWENCJE ZBROJNE
Pomimo urgencji sytuacji, Piekło zauważa, że polski rząd powinien bronić możliwości udziału w ewentualnych misjach. Zastanawia się, dlaczego Donald Tusk zamyka drzwi do pomocy, co „nie jest silnym posunięciem politycznym” w obliczu tak poważnych zagrożeń. W kwestii ewentualnych wyborów w Ukrainie podczas trwającej wojny, były ambasador przypomina, że przeprowadzenie głosowania byłoby nie tylko nielegalne, ale i niebezpieczne dla bezpieczeństwa kraju.
PUTIN i MIĘDZYNARODOWA DIKTATURA
Piekło podnosi również kwestię, jak Władimir Putin z działań wojennych stał się negocjatorem na arenie międzynarodowej. „To jeszcze nie koniec jego przysłowiowego 'numeru’, zbyt wiele już ujawnił. Miejmy nadzieję, że nie zyska legitymacji w oczach świata” – komentuje. Dobrze zauważa, że zatrzymanie rosyjskich funduszy w Europie powinno być zainwestowane w zbrojenia, a nie jedynie w pomoc humanitarną. Piekło nie ma wątpliwości, że świat musi przeciwdziałać nieakceptowalnym żądaniom Rosji.
IZOLACJONIZM AMERYKAŃSKI
Na zakończenie Piekło zauważa, że Ameryka oraz Europa nie powinny zastygać w bezruchu. Izolacjonizm zaczyna się sputywać podobnie jak w latach 30. XX wieku. W kontekście rosnących napięć możemy spodziewać się, iż wszelkie zapowiedzi Trumpa o zakończeniu wojny w ciągu jednego dnia nie mają zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. „To, co widzimy dzisiaj, to rosnące ryzyko światowego konfliktu” – konkluduje Piekło.
Źródło/foto: Interia