Na Kostaryce miała miejsce zadziwiająca erupcja wulkanu Poás, charakteryzująca się zarówno niebezpieczeństwem, jak i spektakularnym widokiem. Około 14:00 czasu lokalnego w poniedziałek, 21 kwietnia, doszło do gwałtownego wybuchu, który wygenerował ogromny słup ciemnego popiołu osiągający wysokość ponad dwóch kilometrów. Moment erupcji został uchwycony przez kamery naukowców z OVSICORI, instytutu badającego wulkaniczną aktywność w regionie.
AKTYWNOŚĆ SEJSMICZNA I ZAMKNIĘCIE PARKU NARODOWEGO
W obliczu potencjalnego zagrożenia lokalne władze podjęły decyzję o zamknięciu popularnego Parku Narodowego Wulkanu Poás. To miejsce, które rocznie przyciąga tysiące turystów, zostanie niedostępne do odwołania. Urzędnicy zalecają mieszkańcom zachowanie najwyższej ostrożności, a także zastosowanie maseczek ochronnych ze względu na unoszący się w powietrzu popiół oraz przekroczone normy emisji dwutlenku siarki.
EFEKTY ERUPCJI W CAŁYM REGIONIE
Choć erupcja miała miejsce w centralnej Kostaryce, jej skutki odczuwalne były nawet w południowo-zachodnich rejonach kraju. Silne wiatry rozniosły drobinki popiołu na znaczne odległości, co stwarza zagrożenie dla zdrowia mieszkańców. Specjaliści nieustannie monitorują sytuację sejsmiczną, a aktywność wulkaniczna w rejonie krateru wciąż budzi niepokój.
Na szczęście do tej pory nie odnotowano ofiar ani poważnych szkód materialnych, jednak mieszkańcy są zachęcani do uważnego śledzenia komunikatów i przestrzegania zaleceń władz. Żywioły potrafią być kapryśne, a nasza ostrożność może zapobiec poważnym konsekwencjom.