Kandydat na prezydenta wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość, Karol Nawrocki, wzbudził kontrowersje po opublikowaniu w poniedziałek krótkiego filmiku z zakładów mięsnych. W nagraniu widzimy, jak degustuje kiełbasę, co szybko stało się tematem dyskusji w internecie. Reakcją na to zachowanie był ostry komentarz posła Platformy Obywatelskiej, Patryka Jaskulskiego, który zauważył, że Nawrocki znalazł czas na kiełbasę wyborczą, ale pominął ważny temat – trzecią rocznicę agresji Rosji na Ukrainę.
KARYNA WIZYTA W ZAKŁADACH MIĘSNYCH
Nawrocki zamieścił nagranie z wizyty w zakładach mięsnych w Krzeszycach (woj. lubuskie), gdzie – według niego – skosztował pysznej kiełbasy. „Pycha” – można usłyszeć w tle. Zaledwie kilka godzin po publikacji klip zyskał ogromne zainteresowanie, nie tylko wśród jego zwolenników, ale także wśród krytyków jego działań.
BEZKRYTYCZNE REAKCJE
Na jego gest zareagował również senator PO, Krzysztof Kwiatkowski, który skrytykował Nawrockiego za to, że usunął wpis, zapewne z obawy przed negatywnymi komentarzami. Stwierdził, że Polacy oczekują poważnego dialogu na temat bezpieczeństwa, zwłaszcza w rocznicę agresji Rosji, a nie filmiku z wizyty w masarni. Co ciekawe, sam klip z wykładem o kiełbasie wciąż można znaleźć w sieci.
PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI
W obliczu tej sytuacji, Patryk Jaskulski zadał retoryczne pytanie: „Czy Nawrocki uważa, że nie ma nic do dodania na temat ważnych wydarzeń? A może po prostu boi się wyrazić swoje zdanie?” Tego typu insinuacje mogą tylko zwiększyć napięcie w debacie wyborczej, w której kwestie bezpieczeństwa i polityki zagranicznej stają się kluczowe.
Czy filmik z kiełbasą na dłużej zagości w pamięci wyborców, czy wręcz przeciwnie – zaszkodzi kandydatowi? Czas pokaże, jednak jedno jest pewne – w polityce każdy krok, a zwłaszcza smakowity, ma swoje konsekwencje.
Źródło/foto: Onet.pl, PAP