Wojciech Trzciński na zawsze odmienił oblicze polskiej muzyki. Jego kompozycje stały się wizytówką wielu znanych artystów, a organizowane przez niego festiwale i koncerty zapisały się w historii. To on był pomysłodawcą prestiżowej nagrody Fryderyka, łącząc w sobie cechy wizjonera i człowieka wielkiej pasji. 17 lutego rodzina oraz bliscy pożegnali go podczas uroczystości na Wojskowych Powązkach, a poruszające słowa jego żony dotknęły serc wszystkich zebranych.
dziedzictwo MUZYCZNE
Wojciech Trzciński pozostawił po sobie ogromne dziedzictwo, tworząc ponad 300 piosenek, które wykonywali artyści tacy jak Zbigniew Wodecki, Anna Jantar, Krystyna Prońko, Edyta Geppert, Irena Jarocka czy Krzysztof Krawczyk. Jego dzieła, takie jak oratorium „Kolęda Nocka” oraz koncert „Zielono mi” na festiwalu w Opolu, stały się ikonami polskiej kultury. Kompozytor, dyrygent i aranżer zmagał się z poważną chorobą przez ostatnie lata swojego życia. W grudniu 2024 roku został uhonorowany Złotym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Miał 75 lat, gdy odszedł z tego świata.
Pożegnanie I WSPOMNIENIA
1 lutego 2025 roku, syn Wojciecha, Stanisław, ogłosił smutną wiadomość o jego śmierci. W swoim emocjonalnym pożegnaniu napisał: „Walczyleś bardzo dzielnie. To skrajnie smutne, że zachorowałeś. Wiesz, że odchodziłeś wśród kochających Cię ludzi. Może do zobaczenia kiedyś.” Słowa te były świadectwem głębokiego smaku i miłości, którą syn czuł wobec ojca.
Uroczystość pożegnalna zaczęła się od mszy świętej w Kościele Środowisk Twórczych w Warszawie, a następnie zebrani udali się na Wojskowe Powązki, gdzie złożono urnę z prochami artysty. Na cmentarzu Katarzyna Cerekwicka wykonała wzruszającą interpretację piosenki „Tam, gdzie lekki wieje wiatr”, a Adam Sztaba i Filip Siejka zagrali utwór „Wróć do mnie”, stworzony przez Trzcińskiego i Krawczyka.
Słowa żony
Po części muzycznej głos zabrała żona Wojciecha Trzcińskiego, której emocjonalne wystąpienie wstrząsnęło zebranymi. „Dziękuję ci za wspólne czterdzieści lat, pełne kolorów, szaleństw, burz, ale i pięknych wspomnień. Byłeś dla mnie wszystkim, moim mężem, przyjacielem, miłością. Żegnaj, kochany, śpij spokojnie,” mówiła, łamiącym się głosem.
Minister Tomasz Siemoniak, przyjaciel artysty, wspomniał o ich znajomości z lat 90. „Trzciński miał na mnie ogromny wpływ, był osobą, z którą współpraca była zaszczytem. Dla niego nie było rzeczy niemożliwych,” podkreślił.
Po ceremonii goście długo pozostawali na cmentarzu, przy ciepłej herbacie wspominając Wojciecha Trzcińskiego. Ewa Krawczyk także uczciła pamięć swojego przyjaciela, dodając, że bez niego jej życie artystyczne byłoby zupełnie inne.
Śmierć Wojciecha Trzcińskiego pozostawiła lukę w polskiej kulturze, a wspomnienie jego twórczości i osobowości będzie żyło w sercach wielu.