Dzisiaj jest 21 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Ekstremalne zjazdy: turystka uratowana po niebezpiecznym upadku ze szczytu góry

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się na Kasprowy Wierch, gdzie turystka, ignorując panujące warunki górskie, postanowiła w nieodpowiedzialny sposób zjechać na pośladkach ze szczytu. W skutek tego niezwykle niebezpiecznego pomysłu doznała poważnych obrażeń i musiała zostać przetransportowana śmigłowcem do szpitala w Zakopanem.

BEZMYŚLNOŚĆ NA STROMYCH ZBOCIACH

Do incydentu doszło w czwartek, 20 lutego. Kobieta zamiast wrócić bezpieczną trasą, usiadła na śniegu i rozpoczęła niebezpieczny zjazd. Szybko straciła kontrolę na stromym i oblodzonym zboczu. Jak relacjonuje dyżurny ratownik TOPR, „ześlizgnęła się ze szczytu Kasprowego, przecięła trawers i zatrzymała się dopiero na zboczu Kotła Gąsienicowego”.

TRAGICZNE SKUTKI WYPADKU

Upadek na zmrożony śnieg był wstrząsający, niczym uderzenie o beton. Turystka doznała wielu poważnych obrażeń: złamała żebra, uszkodziła narządy wewnętrzne, a dodatkowo wstrząs mózgu doprowadził do ataku padaczki. Świadkowie incydentu natychmiast powiadomili ratowników, którzy wyruszyli do akcji z maksymalną szybkością. Kobieta znajdowała się w ciężkim stanie, a każda chwila mogła okazać się decydująca dla jej życia.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ W GÓRACH

Tomasz Zając, edukator Tatrzańskiego Parku Narodowego i doświadczony przewodnik, zwraca uwagę, że Kasprowy Wierch, mimo łatwego dostępu, nie jest miejscem do beztroskiej zabawy. Podkreśla, że turyści często są nieprzygotowani, wychodząc z wagonika bez odpowiedniego sprzętu, takiego jak raki, kijki czy czekany, a także w nieodpowiednich butach i lekkiej odzieży. Takie niedbalstwo może prowadzić do tragedii.

Obecnie wierzchołek Kasprowego Wierchu pokryty jest twardym śniegiem i lodem. Nawet krótki spacer bez zabezpieczeń to kwestia życia i śmierci. „Turyści powinni ograniczyć się do tarasu widokowego i stacji kolejki. Wszystko, co wykracza poza te granice, wymaga odpowiednich umiejętności i wyposażenia” – dodaje Zając.

Na szczęście turystka otrzymała pomoc w porę, ale ratownicy przypominają, że nie każdy taki zjazd kończy się tylko złamaniami. Czasami, jak zdarza się to w górach, bywa to ostatnia przygoda w życiu.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie