Intensywne opady śniegu, które utrzymywały się przez całą noc i rano, zmusiły władze Słowińskiego Parku Narodowego do wprowadzenia zakazu wstępu na turystyczne szlaki oraz ścieżki przyrodnicze. Zakaz ten dotyczy także terenów wędkarskich. Tego rodzaju decyzja została podjęta z uwagi na ekstremalne warunki atmosferyczne, które stwarzają poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno turystów, jak i pracowników parku. Wprowadzone ograniczenia będą obowiązywały co najmniej do niedzieli.
ŚNIEG, ŚNIEG I JESZCZE RAZ ŚNIEG
W ciągu ostatnich kilku godzin teren parku pokryty został mokrym i ciężkim śniegiem o grubości przekraczającej 20 cm, co stwarza poważne ryzyko. Według Łukasza Ciżmowskiego, dyrektora parku, taki okrzyk radości użytkowników szlaków raczej się nie pojawił. Mokry śnieg działa na gałęzie drzew niczym dodatkowe obciążenie, powodując, że niektóre z nich łamią się i spadają na ścieżki oraz drogi. Oznacza to, że nie tylko piesi są narażeni na niebezpieczeństwo, ale także kierowcy poruszający się po drogach w obrębie parku.
DRZEWA BEZ LITOŚCI
„Drzewa łamią się same, a do tego śnieg z góry również stwarza zagrożenie dla osób na szlakach” — zaznaczył Ciżmowski w rozmowie z RMF FM. Służby parku aktywnie usuwają połamane drzewa, jednak wciąż pozostaje sporo miejsc, gdzie gałęzie blokują przejścia, a niektóre drogi pozostają całkowicie zablokowane.
W walce z niebezpieczeństwami, jakie niesie ze sobą śnieżyca, biorą również udział strażacy i pracownicy parku. Sebastian Kluska z OSP Łeba przyznał, że mimo usunięcia wielu przeszkód, liczba zablokowanych szlaków może sięgać nawet kilkudziesięciu lub kilkuset. „Konary lądują nam na głowach” — powiedział z nutą sprawiedliwej irytacji.
Przemyślmy zatem nasze plany na najbliższe dni: zastanawiając się nad wypadami w góry, lepiej na chwilę odłożyć ten pomysł na później. Póki co Winter Wonderland to nie tylko atrakcja, lecz także poważne zagrożenie.