Radosław Sikorski opuścił studio TVN24 bez pożegnania, co było wyrazem jego niezadowolenia z pytania Moniki Olejnik dotyczącego pochodzenia jego żony. Pomimo że minister odniósł się do tej kwestii, później wyraził swoje zdanie na temat umieszczania tego tematu w kontekście nadchodzących wyborów prezydenckich, określając to jako „niedopuszczalne”. Cała sytuacja szybko zyskała rozgłos w mediach, a na prośbę „Faktu” komentował ją prof. Wiesław Godzic, który skrytykował reakcję Sikorskiego.
12 listopada 2024 r. Radosław Sikorski był gościem programu „Kropka nad i”. W trakcie rozmowy z Moniką Olejnik usłyszał kontrowersyjne pytanie dotyczące jego żony, Anne Applebaum. Dziennikarka sięgnęła po nieoficjalne informacje z obozu KO, sugerując, że publicystka o amerykańsko-polskim pochodzeniu może stanowić problem dla członków partii, do której należy Sikorski, w kontekście jego potencjalnej kandydatury w wyborach prezydenckich w 2025 roku.
Pytanie o Anne Applebaum wywołało oburzenie wśród wielu komentatorów. Prof. Wiesław Godzic zauważył, że Sikorski powinien być przygotowany na takie pytania, a jego sposób reakcji wydawał się zaskoczony. Podkreślił, że Olejnik zachowała się z umiarem, a choć przytoczyła „Tygodnik Powszechny”, popełniła drobny błąd, gdyż odnosiła się do artykułu autorstwa innej osoby, publikowanego na gazeta.pl.
„Zbliża się kampania prezydencka, a kandydaci będą stawiani przed wyzwaniami. Prawdziwe i trudne pytania pojawią się później. Na razie wydaje się, że to jedynie początkowy test, a sama sprawa jest sztuczna i chwilowa. Wystarczy spojrzeć na inne wywiady Moniki Olejnik, by zauważyć, że darzy ona Sikorskiego sympatią. Pytanie miało na celu sprawdzenie jego reakcji” – stwierdził prof. Godzic.
Michał Kuźmiński, dziennikarz „Tygodnika Powszechnego”, również odniósł się do kontrowersyjnego wywiadu, pisząc: „Jak Radosław Sikorski, tak i ja sądzę, że kwestia pochodzenia żony kandydata nie powinna być podnoszona w kontekście wyborów prezydenckich”.
Po zakończeniu wywiadu Sikorski wydawał się oburzony, a Monika Olejnik przeprosiła widzów za powstałe napięcie w studiu.