Na posterunku w Stawiskach, dzielnicowy wykazał się niebywałym refleksem, odzyskując skradziony samochód, którego wartość szacuje się na około 120 tysięcy złotych. Choć głupota sprawców wydaje się nie mieć końca, to jednak w tej historii ludzki spryt wziął górę.
KIA Z WARSZAWY NA STAWISKACH
W ostatnich dniach, dzielnicowy z gminy Grabowo zauważył na jednej z ulic Stawisk zaparkowany pojazd. Otwarta Kia, pozbawiona jakiejkolwiek obecności właściciela, wzbudziła jego czujność. Po weryfikacji tablic rejestracyjnych okazało się, że nie odpowiadają one temu samochodowi. Kiedy mundurowi sprawdzili numer VIN, odkryli, że to właśnie ten pojazd skradziono w Warszawie na początku lipca. Ogromne zdziwienie budzi fakt, że tak cenny samochód został po prostu porzucony, a jego wartościowe wnętrze mogło przyciągnąć niejednego złodzieja.
SPRAWIEDLIWOŚĆ W OBLICZU ZŁODZIEJSTWA
Funkcjonariusze z Kolna zabezpieczyli KIA, a podczas dalszych dochodzeń odnaleźli tablice rejestracyjne ukryte pod maską. Teraz kryminalni dołączają do wyścigu z czasem, by ustalić, kto stoi za tym przestępstwem. Warto przypomnieć, że za kradzież z włamaniem przewidziano surową karę, sięgającą nawet 10 lat pozbawienia wolności. W obliczu tak poważnych konsekwencji, może warto zastanowić się nad mogącymi wyniknąć z tego lekcjami – nie tylko dla złodziei, ale i dla nas wszystkich. Być może trzeba będzie rozważyć, co takiego skłania człowieka do popełniania tak bezsensownych czynów. Czy to chciwość? A może brak empatii? Jedno jest pewne – sprawiedliwość w końcu dopadnie tych, którzy zdecydowali się na życie w przestępczym cieniu.
Źródło: Polska Policja
