W Ostrołęce zdarzyła się sytuacja, która na pewno przejdzie do lokalnych kronik, a może nawet stanie się inspiracją dla scenariusza kryminalnego. Policjantka na urlopie, zamiast relaksować się z rodziną, postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce, gdy zauważyła kradzież na oczach przechodniów.
POLICJANTKA, ZAMIAST WAKACJI, WAKACYJNYM STRAŻNIKIEM
Sierżant Paulina Krasowska z siemiatyckiej komendy, przebywając w jednej z galerii handlowych, znalazła się w sytuacji, która wymagała natychmiastowej reakcji. Gdy z bliskimi weszła do drogerii, jej uwagę przykuł mężczyzna, który z impetem opuszczał sklep z kradzieżą w ręku — a konkretnie, z perfumami o wartości zbliżonej do 500 złotych. Klientka w sklepie natychmiast zwróciła się do niej z informacją o możliwym przestępstwie. I choć można by pomyśleć, że policjantka na zabezpieczenie swoich dzieci wolałaby poświęcić więcej czasu, to w duchu praworządności postanowiła nie zostawiać tej sprawy zbyt długo bez echa. Oddając małych pod opiekę ekspedientki, ruszyła w pościg za złodziejem, któremu uprawnienia do „wypożyczenia” drogich kosmetyków ze sklepu nie przysługiwały.
ŁOWCA ZŁODZIEI W GALERII HANDLOWEJ
Moment, w którym mundurowa złapała mężczyznę przed opuszczeniem galerii, był bezcenny. Nieoczekiwanie z pomocą przyszedł także przypadkowy przechodzień, który nie tylko wspierał panią sierżant w pościgu, ale również pomógł przywrócić złodzieja do sklepu, gdzie każdy z klientów mógł się przekonać, że nie warto igrać z prawem, nawet wśród błyszczących witryn. A żeby było jeszcze ciekawiej, okazało się, że mężczyzna w wieku 44 lat, to nie debiutant w świecie sklepów — wcześniej zdążył już zasłynąć podobnymi kradzieżami, co czyni go prawdziwym specjalistą w tej dziedzinie.
Teraz 44-latek znalazł się w rękach policji, a po przyjeździe ostrołęckich funkcjonariuszy trafił do aresztu, gdzie będzie musiał zmierzyć się z zarzutami kradzieży. Malownicza sytuacja w galerii handlowej z pewnością zostawi wiele emocji wśród świadków tego zdarzenia — a dla mężczyzny, który postanowił nielegalnie poszerzyć swój zapas perfum, zapach wolności może stać się tylko wspomnieniem, gdy usłyszy o potencjalnej karze sięgającej 5 lat pozbawienia wolności. Nagłe zwroty akcji, ciosy natury losowej, to jest siłą czasu — a w galeriach handlowych wszystko może się zdarzyć.
Źródło: Polska Policja