Maleńkie gorylątko, które spędziło miesiące w niewoli, zostało znalezione w luku bagażowym samolotu Turkish Airlines lecącego z Nigerii do Tajlandii. Jego dramatyczna historia to kolejny dowód na nielegalny handel dzikimi zwierzętami. Na szczęście, tym razem wszystko skończyło się dobrze.
Znalezienie w bagażu
Gdy służby celne w Stambule otworzyły jeden z bagaży, odkryły w nim widok, który wzbudził ich przerażenie. W ciasnej klatce siedziało gorylątko, które jak się później okazało, miało trafić na nielegalny rynek. Dzięki szybkiej reakcji, makabryczna podróż tego małego ssaka została przerwana na lotnisku, gdzie natychmiast zapewniono mu opiekę.
Powrót do zdrowia
Goryl trafił do ogrodu zoologicznego Polonezköy w Stambule, gdzie rozpoczęła się jego rehabilitacja. Weterynarze, pełni zapału, zajęli się jego zdrowiem. Jak relacjonuje Gulfem Esmen, jeden z lekarzy, na początku gorylątko było nieśmiałe i unikało kontaktu z ludźmi. Z dnia na dzień nabierało jednak pewności siebie. — Teraz jest znacznie bardziej otwarte. Czasami nawet nas ignoruje, bawiąc się samodzielnie — komentuje Esmen.
Imię dla gorylątka
Historia gorylątka szybko zyskała popularność w sieci, co zaowocowało konkursem na jego imię. Spośród wielu propozycji, takich jak „Kömür” (węgiel) czy „Misket” (kulek), wybrano „Zeytin”, co w tureckim oznacza „oliwkę”.
Przyszłość goryla
Fahrettin Ulu z Zarządu Ochrony Przyrody i Parków w Stambule podkreśla, że głównym celem jest umożliwienie Zeytinowi powrotu do jego naturalnego środowiska. — Pragniemy, by gorylątko mogło żyć tam, gdzie jego miejsce — dodaje Ulu.
Ta historia, z jednej strony tragiczna, a z drugiej pełna nadziei, uświadamia nam, jak ważne jest dbanie o zwierzęta w ich naturalnym otoczeniu. Takie przypadki jak Zeytin mogą przynieść refleksję nad kształtem i kierunkiem ochrony dzikiej fauny. Jak długo jeszcze będziemy świadkami okrucieństwa wobec niewinnych stworzeń?