Nieodpowiedzialna zabawa z wiatrówką zakończyła się zatrzymaniem młodego mieszkańca Gorzowa Wielkopolskiego. Strzały, które padły z jednego z okien, uszkodziły karoserię zaparkowanego samochodu, tuż w chwili, gdy jego właścicielka zbliżała się do auta. Wstępne straty szacowane są na kilka tysięcy złotych.
HAŁAS I ZAGROŻENIE
Dwa dni temu gorzowscy funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o strzale oddanym z okna bloku przy ul. Chełmońskiego. Kobieta, kierując się w stronę swojego pojazdu, nagle usłyszała głośny huk, a po chwili do jej uszu dotarł dźwięk uderzenia w blachę samochodu. Zaniepokojona natychmiast wezwała policję, która szybko dotarła na miejsce zdarzenia.
ŚLEDZTWO W TRAKCIE
Policyjny patrol ustalił, z którego mieszkania mogła paść kula, jednak nikogo nie było w domu. Kiedy funkcjonariusze opuszczali klatkę schodową, napotkali dwóch nastolatków. Po krótkiej rozmowie wyszło na jaw, że jeden z młodzieńców mieszka pod adresem, z którego mógł być oddany strzał. Chłopcy stanowczo zaprzeczyli, by mieli jakikolwiek związek z incydentem.
Policjanci postanowili wejść do mieszkania wraz z 17- i 18-latkiem. Wewnątrz znaleźli wiatrówkę oraz replikę broni ASG, a na parapecie okna dostrzegli pudełko z śrutem. Mimo oczywistych dowodów, nastolatkowie nie przyznawali się do winy. Ostatecznie zostali zatrzymani i przewiezieni na komendę.
ALKOHOL I ZNISZCZENIE MIENIA
Śledczy ustalili, że to 18-latek oddał strzał, będąc w chwili zatrzymania pod wpływem alkoholu. Dzień później usłyszał zarzut zniszczenia mienia, za co grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Jego kolega został przesłuchany jako świadek w tej sprawie.
Straty, jakie poniosła właścicielka uszkodzonego pojazdu, wstępnie oszacowano na kilka tysięcy złotych. Czy młodzieńcza beztroska zakończy się jednak poważnymi konsekwencjami? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – odpowiedzialność za swoje czyny jest kluczowa, nawet jeśli chodzi o zabawę w strzelanki z wiatrówki.