W przeddzień zmiany rządu odbyła się narada w Kancelarii Prezydenta, podczas której ujawniono, że Antoni Macierewicz ma zostać zdymisjonowany. Wywołało to szok i niedowierzanie wśród uczestników, z nielicznymi głosami sceptycznymi, które sugerowały, że informacje mogą być niesprawdzone. Paweł Soloch, ówczesny szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, zapewniał, że to prawda, a decyzja z Nowogrodzkiej jest ostateczna. Przy stole zebrało się kilkanaście osób, a atmosfera była napięta — wszyscy przekonywali się nawzajem, że nie uwierzą w tę dymisję, dopóki nie zobaczą oficjalnego ogłoszenia.
PREZYDENT I MACIEREWICZ: ZIMNA WOJNA W RZĄDZIE
Osoby bliskie prezydentowi podkreślają, że relacje Andrzeja Dudy z Macierewiczem były niezwykle napięte. Szef MON często deprecjonował prezydenta, nazywając go osobą, z którą „niestety” musiał współpracować. Ustalania dotyczące awansów wojskowych przypominały raczej formalność, w której Duda nie miał ani jednego wpływu na proponowane zmiany, co budziło jego frustrację. Ostatecznie, gdy sytuacja osiągnęła punkt krytyczny, prezydent postanowił odsunąć Macierewicza od wpływowych decyzji.
ATRAKCJE NA SZCZYCIE NATO I KULISY WEWNĘTRZNYCH ZMIAN
W kontekście szczytu NATO w Warszawie Duda zyskał większe uznanie, co nie przeszkadzało Jarosławowi Kaczyńskiemu, aby po zakończeniu tego prestiżowego wydarzenia bezpośrednio chwalić Macierewicza, co tylko potęgowało napięcie w relacjach wewnętrznych. Trudno stwierdzić, kiedy tak naprawdę nastąpił moment, który przeważył szalę na korzyść ministra Błaszczaka, ale upadek Macierewicza wydaje się nieuchronny.
RZUT OKA NA MISIEWICZA I JEGO REPUTACJĘ
Wspomnienia bliskich współpracowników polityków z PiS ukazują także ciekawe a niekiedy kontrowersyjne zachowania Bartłomieja Misiewicza, który zyskał niechlubną renomę w obozie rządzącym. Po wielu skandalach związanych z jego osobą, w tym oburzeniem wywołanym jego zachowaniem w miejscach publicznych, Macierewicz zdawał się ignorować alarmujące sygnały dotyczące swojego współpracownika. Pojawiały się oskarżenia o liczne nadużycia, które ostatecznie doprowadziły do jego usunięcia z partyjnych struktur.
Na koniec, podkreśla się, że ostateczna decyzja o dymisji Macierewicza była wynikiem presji zarówno ze strony prezydenta, jak i premiera Morawieckiego, który dostrzegł zagrożenie w utrzymywaniu takich bliskich relacji z człowiekiem, który coraz częściej stawał się kłopotem dla całego rządu. W rezultacie, jego czas w roli ministra obrony zakończył się, a cała sytuacja była dosędzie poważnym zgrzytem w politycznej scenerii Polski.