Andrzej Duda wyraził swoje niezadowolenie z obecnej sytuacji politycznej w Polsce, zauważając, że wydaje się, iż wybory mogą być rozstrzygane jedynie przez osoby popierane przez Brukselę. Prezydent zasugerował, że istnieje możliwość konieczności obrony wyników nadchodzących wyborów prezydenckich, które mogą być zagrożone manipulacjami. — Być może będziemy zmuszeni do zorganizowania demonstracji — stwierdził Duda.
Wybory w Cieniu Manipulacji
W środowy wieczór, 5 lutego, Andrzej Duda udzielił wywiadu Robertowi Mazurkowi w Kanale Zero, podczas którego omawiano nadchodzące wybory prezydenckie w Polsce. Prezydent zasugerował, że sytuacja, w której będą zmieniane wyniki wyborów, może przypominać to, co miało miejsce w Rumunii. — Uważam, że będziemy musieli bronić rezultatów wyborów, jeżeli pojawią się próby ich zmanipulowania — dodał, wyrażając gotowość do działania — Może będziemy musieli wykorzystać swoje konstytucyjne prawa i zorganizować protesty.
Scenariusz Gruziński?
Mazurek zwrócił uwagę na możliwe niebezpieczeństwo związane z wewnętrznymi konfliktami, nazywając to „scenariuszem gruzińskim” w kontekście obecnej sytuacji za wschodnią granicą, gdzie trwa wojna. Dziennikarz zadał retoryczne pytanie: — Do kogo mam wysłać rodzinę?
Duda przypomniał, że od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę często pytano go, czy należy opuszczać kraj. — Ja zawsze podkreślam, że najważniejsze jest zachowanie odpowiedzialności — podkreślił prezydent. W jego opinii, odpowiedzialność polega na dbałości o polskie sprawy w różnych sferach życia publicznego. Duda jest przekonany, że Polska znajduje się w stabilnej sytuacji, a aktualne zagrożenie zewnętrzne nie dotyczy naszego kraju. — Musimy działać, aby Polska była wystarczająco silna, przede wszystkim w kontekście wyzwań, które przed nami stoją — zakończył rozmowę Andrzej Duda.
Żyjemy w czasach niepewności, gdzie każde słowo polityka jest analizowane, a jego obietnice i ostrzeżenia mogą z dwojakim skutkiem odbijać się na nastrojach społecznych. Jakie będą skutki nadchodzących wyborów? Czy prezydentowe zapowiedzi w rzeczywistości zmobilizują wyborców, czy raczej wprowadzą kolejne zamieszanie w polską politykę?