Mieszkańcy Kłodzka, który już teraz zmaga się z powodzią, z niepokojem oczekują na kolejną falę zalewającą miasto w nadchodzących godzinach. Dotychczas ewakuowano około dwóch tysięcy osób. Jak relacjonuje reporter Polsat News, Stanisław Wryk, woda w wielu miejscach osiągnęła wysokość pierwszego piętra budynków mieszkalnych.
DRAMATYCZNA SYTUACJA
Burmistrz Kłodzka zidentyfikował sytuację jako „dramatyczną”, wskazując na znaczące poziomy wody, które w niektórych częściach miasta sięgają już kilku metrów. W sieci krążą nagrania, na których widać, jak woda zalewa balkon pierwszego piętra w budynkach wielorodzinnych.
– Na ulicy Malczewskiego, woda przelała się przez wały. Mieszkańcy, którzy odmówili ewakuacji, według raportów, znajdują się na wyższych piętrach budynków, a woda wdziera się w różne obszary miasta – informuje burmistrz.
Samorządowiec dodał, że mieszkańcy nie mają dostępu do wody pitnej ani gazu. Stanisław Wryk, obecny w centrum zarządzania kryzysowego, poinformował, że służby dostrzegają nadciągającą drugą falę powodziową, która może dotknąć także inne miejscowości, w tym Bardo, znane jako „wrota do Kotliny Kłodzkiej”.
OCZEKIWANIE NA DRUGĄ FAŁĘ POWODZI
– Kluczowe dla przyszłości mieszkańców Kotliny Kłodzkiej będą nadchodzące godziny oraz noc. Wszystko wskazuje na to, że to właśnie dzisiaj zapadną decyzje dotyczące losów ludności – zaznaczył Wryk.
Niespokojnie jest także w Stroniu Śląskim, gdzie brakuje zasięgu telefonii komórkowej, a do miejscowości trudno dotrzeć. Ewakuacje prowadzone są z użyciem pięciu helikopterów.
Na temat ewakuacji w regionie wypowiedział się minister obrony, Władysław Kosiniak-Kamysz, wskazując, że te obszary potrzebują szczególnego wsparcia, a do działań ratunkowych skierowane są wszystkie dostępne siły, w tym straż pożarna, policja i wojsko.
– Uruchomiono śmigłowce, które ewakuują mieszkańców Kotliny Kłodzkiej oraz Stronia Śląskiego. W tej chwili inna forma ewakuacji jest niemożliwa z powodu zniszczeń w infrastrukturze – podkreślił polityk, zwracając uwagę na trudności związane z używaniem wojskowych transporterów ze względu na silny nurt wody.
Dzięki wsparciu lotnictwa wojskowego oraz innych służb, staramy się uratować jak najwięcej osób w tej dramatycznej sytuacji.
Źródło/foto: Interia