Polscy miłośnicy piwa mogą wkrótce odczuć istotny uszczerbek w portfelach. Ministerstwo Zdrowia rozważa wprowadzenie minimalnej ceny za gram alkoholu, co może spowodować podwyżkę ceny piwa o nawet 1,5 zł za butelkę. Czy to początek końca piwnej kultury w Polsce?
Wątpliwości branży piwowarskiej
Propozycja wprowadzenia minimalnej ceny za alkohol budzi mieszane uczucia wśród przedstawicieli branży piwowarskiej. Do tej pory tylko Irlandia testowała podobne rozwiązanie w Europie, a jego efekty pozostają trudne do oceny.
Polska, będąca jednym z liderów w regionie pod względem akcyzy na piwo (aktualnie wynosi ona około 131 zł za hektolitr), nie wyklucza dalszych podwyżek. Wiceminister Wojciech Konieczny potwierdził, że rozważany jest system ustalania minimalnej ceny alkoholu, co w przypadku piwa o zawartości 5 proc. objęłoby wzrost ceny detalicznej o jakieś 1,5 zł. Zmiany dla win czy wódek byłyby mniej odczuwalne.
Kto zyskuje, a kto traci?
Bartłomiej Morzycki, dyrektor Związku Browary Polskie, zauważa, że takie posunięcie może spełnić marzenia branży spirytusowej, która od lat dąży do poprawy swojej konkurencyjności kosztem piwa. Zwraca uwagę, że piwo i wódka pełnią rolę substytutów — podwyższenie cen piwa może skłonić konsumentów do sięgania po tańsze mocne alkohole, co skutkowałoby wzrostem ich spożycia.
Spadek konsumpcji i zmiany na rynku
Propozycja resortu zdrowia zbiega się z niekorzystnymi trendami dla branży. Z danych Eurostatu wynika, że Polska jest trzecim producentem piwa w Unii Europejskiej (3,7 mld litrów rocznie), jednak konsumpcja spadła w 2023 roku o 200 mln litrów w porównaniu do roku wcześniejszego. Polacy coraz częściej wybierają słabsze piwa oraz ograniczają zakupy produktów premium, podczas gdy piwa kraftowe, mimo rosnącej popularności, zaledwie w niewielkim procencie zajmują rynek.
W raportach UOKiK z sierpnia 2024 roku wskazuje się, że rynek zdominowany jest przez trzech gigantów: Kompanię Piwowarską, Grupę Żywiec oraz Carlsberg Polska, które łącznie kontrolują aż 80 proc. sprzedaży. Mniejsze browary, mimo dynamicznego rozwoju, muszą stawiać czoła presji ze strony sieci handlowych i wzrostu kosztów surowców.
Problemy z surowcami
UOKiK zwraca również uwagę na trudności polskiego rynku chmielu, kluczowego surowca dla browarnictwa. Choć ceny krajowego chmielu są konkurencyjne w porównaniu z importowanym, jego jakość często nie odpowiada wymaganiom dużych producentów. Aż 65 proc. zbiorów polskiego chmielu trafia za granicę w formie nieprzetworzonej, podczas gdy krajowe browary sięgają po granulaty i ekstrakty, głównie z Niemiec.
Jak widać, nadchodzące zmiany mogą znacząco wpłynąć na rynek piwa w Polsce. Czas pokaże, czy podjęte kroki przyniosą zamierzony efekt czy raczej zaszkodzą lokalnej branży.