W noc z piątku na sobotę, ukraińskie drony zaatakowały kilka rosyjskich miast, w tym Rostów, Nowomoskowsk i Engels. Atak spowodował pożar w zakładzie przemysłowym w obwodzie kałuskim, a w Wołgogradzie uszkodzona została rafineria ropy naftowej.
Zamknięte lotniska i ranni
Według relacji „Ukraińskiej Prawdy”, siedem rosyjskich lotnisk wstrzymało działalność z powodu ataku bezzałogowców. Mowa o portach lotniczych znajdujących się w Astrachaniu, Władykaukazie, Wołgogradzie, Groznym, Kałudze, Saratowie i Uljanowsku.
Gubernator obwodu wołgogradzkiego, Andriej Boczarow, poinformował, że wrak jednego z dronów spadł na dach budynku mieszkalnego, co skutkowało ranną osobą. Z kolei w obwodzie kałuskim, według gubernatora Władisława Szafaszy, po upadku wraku doszło do pożaru w pobliskim zakładzie przemysłowym.
Odpowiedź z Moskwy
Rosyjskie Ministerstwo Obrony przekazało, że podczas nocy zestrzelono 40 ukraińskich dronów. Z tych szesnaście miało zaatakować obwód wołgogradzki, dwanaście – obwód kałuski, dziewięć – Rostów, a dwa – Saratów. Tego samego wieczora Rosjanie przeprowadzili atak na Ukrainę, używając 70 dronów różnych modeli, w tym Shahed. Ukraińskie siły zdołały zestrzelić 33 bezzałogowce, a pozostałe 37 miało zostać zestrzelonych bez większych konsekwencji.
Cel wciąż nieosiągnięty
Drony ukraińskie zaatakowały obwody mikołajowski, charkowski, połtawski, dniepropietrowski, zaporoski i doniecki. Jak podkreśla „Ukraińska Prawda”, żadna z dronów nie zdołała osiągnąć wyznaczonego celu.
Źródło/foto: Polsat News