W sobotni poranek w Stalowej Woli miało miejsce niezwykle szokujące zdarzenie. Dwóch mężczyzn, strzelając z broni pneumatycznej z okna swojego mieszkania, narażało przechodniów na poważne niebezpieczeństwo. 23-latek oraz 34-latek odpowiedzą nie tylko za stwarzanie zagrożenia dla życia i zdrowia innych, ale i starszy z nich musi liczyć się z konsekwencjami za zniszczenie mienia.
TRAGEDIA NA PARKINGU
O godz. 11:00 dyżurny stalowowolskiej policji odebrał telefon, informujący o strzałach, które padły z jednego z bloków przy Al. Jana Pawła II. Na miejscu zdarzenia zlokalizowano mitsubishi, którego tylna szyba stała się ofiarą nieodpowiedzialnego zachowania strzelców. Szkody wyceniono na 2500 złotych. Jak się okazało, w okolicy parkingu przebywał mężczyzna, który również mógł zostać narażony na utratę zdrowia.
SPOKOJNY ZACZĄTEK, DRAMATYCZNY FINAŁ
Funkcjonariusze szybko ustalili, z którego mieszkania padły strzały, jednak nikogo nie udało się tam zastać. Dopiero po przybyciu straży pożarnej, gdy groźba siłowego wejścia stała się realna, lokatorzy zdecydowali się otworzyć drzwi. W środku znajdowało się pięciu mężczyzn, wszyscy zostali zatrzymani. Co ciekawe, nikt nie przyznawał się do strzelania, mimo jednoznacznych dowodów. Na miejscu zabezpieczono broń pneumatyczną.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ I KARY
Obaj podejrzani usłyszeli już zarzuty. Prokurator postanowił o zastosowaniu wobec nich policyjnego dozoru. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, za narażenie drugiego człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Dla starszego z mężczyzn, który dopuścił się zniszczenia mienia, sankcje mogą sięgnąć nawet 5 lat.
A to nie koniec zaskakujących informacji – jeden z lokatorów, który sprytnie schował się pod łóżkiem, był poszukiwany celem odbycia zastępczej kary pozbawienia wolności. Takie obrotu sprawy zdecydowanie nie można nazwać nudnym!
Stalowa Wola z pewnością nie zapomni o tej niecodziennej akcji, w której strzelań, chociaż niegroźnych, mogło się wydarzyć znacznie więcej. Mamy nadzieję, że osoby te zrozumieją powagę sytuacji i na przyszłość nie będą bawić się w „strzelców nigdy-nie-widziałem”.
Źródło: Polska Policja