Dorota Wellman od lat zmaga się z uciążliwą chorobą, która czasami wręcz uniemożliwia jej wykonywanie zawodowych obowiązków. W niedawno przeprowadzonym wywiadzie dziennikarka podzieliła się informacją o zabiegu, który znacząco wpłynął na jakość jej życia. Dzięki niemu ból przestał ją tak bardzo nękać.
Wyznanie Doroty Wellman
Dorota Wellman jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych twarzy programu „Dzień Dobry TVN”. W ubiegłym roku publicznie ujawniła, że cierpi na migreny, które w znacznym stopniu ograniczają jej codzienne życie oraz zdolność do pracy. Bóle głowy są na tyle intensywne, że pewnego dnia została przewieziona do szpitala prosto ze studia, w trakcie prowadzenia programu.
Ciężkie zmagania z bólem
W rozmowie w programie „Mówię Wam” Wellman podkreśliła, jak powszechna jest ta dolegliwość. „Ponad 3 mln Polaków choruje na migreny. Dlatego, gdy ktoś żartuje z bólu głowy, powinien być ostrożny – to może być migrena. To niezwykle ciężka choroba, która potrafi zrujnować życie. Można stracić wzrok, zdolność mówienia, a także koordynację. W takim stanie ciężko funkcjonować, prowadzić samochód, a tym bardziej normalnie żyć” – opowiedziała dziennikarka.
Nowe życie po ablacji
Dorota Wellman zdradziła, jak obecnie radzi sobie z tą przykrą przypadłością. „Brałam leki, co wiązało się z dużym obciążeniem dla mojego organizmu. Dlatego zdecydowałam się na ablację. Czuję się jak nowo narodzona!” – zaznaczyła z entuzjazmem, co daje nadzieję innym, którzy zmagają się z podobnymi problemami.
Ostatnio Dorota Wellman nie była obecna w „Dzień Dobry TVN”, co wzbudziło zainteresowanie widzów. Marcin Prokop wyjaśnił powody jej nieobecności, co ponownie skierowało uwagę na jej zdrowie. Czasami los zmusza nas do szukania nowych rozwiązań, a historie takie jak ta pokazują, że walka z chorobą jest możliwa.