Dzisiaj jest 21 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Donald Trump ujawnił, jak ocenia go Władimir Putin. „Raz nawet mi powiedział”

Zmień miejsce
Popularne miejsca
Władimir Putin kiedyś powiedział mi, że nie chciałby, abym był na niego zły, bo jestem zdecydowany – oświadczył na konferencji prasowej były prezydent USA Donald Trump. Republikański kandydat na prezydenta dodał również, że to on odpowiada za „zatrzymanie” gazociągu Nord Stream 2.
Podczas ponad 1,5-godzinnej czwartkowej konferencji prasowej w swojej posiadłości w Bedminster w stanie New Jersey, Donald Trump oprócz tematów gospodarczych i kwestii związanych z kampanią wyborczą, odniósł się również m.in. do oskarżeń o przychylanie się do Rosji i Władimira Putina.
– Oni mówią: „był przychylny Rosji”. Nie, Putin kiedyś powiedział mi: „jeśli miałeś być dla mnie przyjazny, do cholery nie chciałbym, żebyś był na mnie zły, bo jesteś zdecydowany” – relacjonował Trump, przypisując sobie „zatrzymanie” gazociągu Nord Stream 2.
W rzeczywistości były prezydent podpisał w 2020 r. budżet obronny zawierający sankcje wobec niektórych firm zaangażowanych w budowę gazociągu, jednak nie zatrzymały one realizacji projektu. Nastąpiło to dopiero po rosyjskiej pełnoskalowej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r.
W nawiązaniu do wojny w strefie Gazy i trwających rozmów w sprawie zawieszenia broni, Trump stwierdził, że nie zamierza udzielać rad premierowi Izraela Benjaminowi Netanjahu, ponieważ on „wie, co robi”. Jednocześnie jednak przyznał, że podczas lipcowego spotkania z nim w swojej posiadłości na Florydzie doradził izraelskiemu politykowi, by jak najszybciej zakończył wojnę.
– Trzeba to zakończyć szybko. Ale zakończyć zwycięsko. Weź swoje zwycięstwo i ale zakończ to. Zabijanie musi się skończyć – oznajmił Trump.
Komentując wytoczone przeciwko niemu sprawy karne i możliwość kary więzienia w procesie w Nowym Jorku, Trump – który podczas kampanii wyborczej 2016 r. nawoływał do osądzenia na karę więzienia Hillary Clinton – stwierdził, że to dzięki jego decyzji jego była rywalka w wyborach prezydenckich nie trafiła za kratki.
– Co do Hillary Clinton, kiedy przyszedł czas podjęcia decyzji, powiedziałem, że nie chcę żony prezydenta Stanów Zjednoczonych w więzieniu. Chcę, by kraj się zjednoczył – opowiadał, dodając, że przyjaźnił się z Billem Clintonem.
Donald Trump odniósł się także do obecnego przebiegu kampanii wyborczej, podkreślając, że choć większość sondaży wskazuje na przewagę jego rywalki Kamali Harris, to faktycznie to on przewodzi w badaniach opinii publicznej.
Pytany o stanowisko swoich doradców, którzy mieli sugerować, aby zrezygnował ze zniesławiania Kamali Harris i skupił się na konkretnych problemach, Trump odpowiedział, że podobnie jak ona postępuje, ma prawo krytykować swoją konkurentkę, odnosząc się do jej cech osobowościowych.
– Nie mam dla niej zbyt wielkiego szacunku, nie darzę uznaniem jej inteligencji i uważam, że byłaby kiepskim prezydentem – oznajmił. Dodał, że aby zwyciężyć, jego kampania musi „określić Harris jako komunistkę, socjalistkę, bądź kogoś, kto zniszczy nasz kraj”.
Po stronie demokratów, w czwartek po raz pierwszy od zmiany kandydata partii na prezydenta, na wspólnym spotkaniu wystąpili urzędujący prezydent Joe Biden i jego potencjalna następczyni wiceprezydent Kamala Harris. Biden stwierdził, że Harris będzie „wyjątkowo dobrą prezydentką”. Celowo także przekręcił nazwisko swojego poprzednika Donalda Trumpa, nazywając go „Donaldem Kichą” (Donaldem Dumpem).
– Gość, przeciw któremu się ubiegamy, jak on się zwał? Donald Kicha czy Donald…cokolwiek. Chcą pozbyć się tego, co przekazaliśmy – mówił Biden, odnosząc się do reform, ustalających limit ceny leków, takich jak insulina.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie