Według agencji AP, opierającej się na ukraińskich źródłach, liczba dezercji w armii Ukrainy mogła osiągnąć nawet 200 tysięcy żołnierzy. Z informacji wynika, że w ciągu ostatniego roku ponad połowa z tych osób mogła opuścić pole bitwy. Publikacja zaznacza, że problem ten staje się coraz większy, co wpływa na utratę terytoriów przez Ukrainę na rzecz Rosji, a także może wpłynąć negatywnie na pozycję Kijowa w przyszłych negocjacjach pokojowych.
Konsekwencje dezercji
Agencja AP zwraca uwagę, że dezercja poważnie osłabia ukraińską armię, która z trudem mobilizuje potrzebne siły oraz koordynuje swoje plany bojowe w kluczowym momencie konfliktu z Rosją. Jak podaje AP, dziesiątki tysięcy żołnierzy decydują się na ucieczkę z jednostek, czując się „zmęczonymi i bezsilnymi”, co wpływa na poważne braki w liniach obronnych oraz przyczynia się do utraty kontroli nad terytoriami.
Niektórzy żołnierze wybierają urlopy zdrowotne, zniechęceni brutalnymi realiami wojny i pesymistycznymi prognozami co do zwycięstwa. Zdarzenia konfliktowe rodzą napięcia z dowództwem, co prowadzi do odmowy wykonania rozkazów nawet w trakcie działań bojowych. Jedna z informacji mówi, że prokuratura ukraińska oskarżyła ponad 100 tysięcy żołnierzy o dezercję od czasu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji, przynajmniej połowa z nich opuściła armijną służbę w ostatnich dwunastu miesiącach.
Statystyki i oceny
Agencja nazwała statystyki dotyczące dezercji „oszałamiającymi”, biorąc pod uwagę, że na początku konfliktu w szeregach armii ukraińskiej znajdowało się około 300 tysięcy żołnierzy. Niektórzy eksperci szacują, że rzeczywista liczba dezerterów może być znacznie wyższa, osiągając nawet 200 tysięcy. Wysokiej rangi urzędnik twierdzi, że tylko we wrześniu br. armia ukraińska straciła cztery tysiące żołnierzy z powodu zgonów, ran i dezercji, a większość takich przypadków dotyczy nowych rekrutów.
Oleksandr Kovalenko, analityk z Kijowa, zauważył, że sytuacja staje się krytyczna. Trzeci rok konfliktu przynosi wzrost problemu dezercji, co jest zaskakujące w kontekście intensyfikacji działań militarnych. Jeden z oficerów zwrócił uwagę, że dezercja może być jedną z przyczyn straty miasta Wuhłedar w październiku, ponieważ wojskowi często opuszczali linie frontu w trakcie bitew, co dodatkowo osłabiało walczącą armię.
Chociaż bywają przypadki, gdy dezerterzy wracają na pole walki, większość z nich nie decyduje się ponownie na taką ścieżkę. Serhij Hnezdilov, jeden z niewielu żołnierzy, którzy publicznie przyznali się do dezercji, stwierdził, że brak terminów końcowych w służbie wojskowej sprawia, iż staje się ona rodzajem emocjonalnego więzienia, które utrudnia motywację do obrony kraju.
Źródło/foto: Interia