Grupa 22 stanów rządzonych przez demokratów, miasto San Francisco oraz niewielkie organizacje pozarządowe złożyły skargi przeciwko rozporządzeniu Donalda Trumpa, które uchyla prawo ziemi obowiązujące w Stanach Zjednoczonych. Agencja Reuters informuje, że wnioskodawcy argumentują, iż decyzja prezydenta narusza konstytucję i odbiera setkom tysięcy nowonarodzonych dzieci ich przysługujące prawa.
Nowe regulacje Trumpa
Po inauguracji w poniedziałek, prezydent Donald Trump zlecił agencjom rządowym odmawiania przyznania obywatelstwa dzieciom urodzonym na terenie USA, jeśli ani jeden z rodziców nie jest obywatelem lub stałym rezydentem. Ta decyzja unieważnia prawo ziemi, które przez wiele wieków gwarantowało, że każde dziecko urodzone w USA automatycznie nabywa obywatelstwo. Alternatywą dla tego przepisu jest prawo krwi, wedle którego obywatelstwo dziedziczy się po rodzicach.
Pozwy w sądach
We wtorek, pozwy zostały złożone w sądach federalnych w Bostonie i Seattle przez wspomniane stany, a także kapitularne władze stolicy, Dystrykt Kolumbii. Dodatkowo podobne skargi złożyły Amerykańska Unia Swobód Obywatelskich oraz organizacje zajmujące się sprawami imigracyjnymi, w tym jedna z przyszłych matek. Wnioski te zostały złożone zaledwie kilka godzin po promulgacji rozporządzenia przez prezydenta.
Konstytucyjne zastrzeżenia
Wnioskodawcy wskazują, że decyzja Trumpa narusza 14. poprawkę do Konstytucji USA, która zapewnia, że każde dziecko urodzone na terytorium Stanów staje się automatycznie obywatelem. Reuters zauważa, że jest to pierwszy poważny kryzys prawny, z jakim boryka się administracja Trumpa.
Pozwy mają na celu zablokowanie kluczowego elementu polityki antyimigracyjnej prezydenta. „Jeśli rozporządzenie zostanie utrzymane, pozbawi ponad 150 tysięcy dzieci, które rocznie przychodzą na świat w USA, możliwości uzyskania obywatelstwa” – ostrzegło biuro prokuratora generalnego Massachusetts.
Reakcje na decyzję
„Prezydent Trump nie ma prawa odbierać konstytucyjnych uprawnień” – zaznaczyła w swoim oświadczeniu prokurator Andrea Joy Campbell. Stany składające pozwy argumentują, że utrata obywatelstwa wpłynie negatywnie na dostęp dzieci do programów federalnych, w tym ubezpieczeń zdrowotnych, a w przyszłości także na możliwość uzyskania legalnej pracy i uczestnictwa w wyborach.
„Dziś złożony pozew wysyła jednoznaczny komunikat administracji Donalda Trumpa, że będziemy bronić naszych mieszkańców i ich podstawowych praw konstytucyjnych” – dodał prokurator generalny New Jersey Matthew Platkin.
Reuters przewiduje, że kolejne stany rządzone przez demokratów oraz inne organizacje mogą podjąć podobne kroki przeciwko innym aspektom programu Trumpa. Na bieżąco monitorujemy sytuację, a Biały Dom nie skomentował jeszcze sprawy.
Źródło/foto: Interia