Prokuratura Okręgowa w Warszawie rozpoczęła dochodzenie w sprawie tzw. „dwóch wież” oraz działalności spółki Srebrna. Jarosław Kaczyński, szef PiS, stanowczo odrzucił zarzuty, które uznał za wymysły Romana Giertycha. – Żadnej łapówki nie było. To są konfabulacje i imaginacje – stwierdził Kaczyński.
W komunikacie prasowym prokuratura podała, że śledztwo dotyczy wprowadzenia austriackiego przedsiębiorcy Geralda Birgfellnera w błąd, co miało doprowadzić go do niekorzystnego rozporządzania mieniem o wartości przekraczającej 1,3 miliona euro. Sprawa koncentruje się na planach budowy dwóch wieżowców na terenie należącym do spółki Srebrna w Warszawie, a działania te miały miejsce w okresie od maja 2017 do lipca 2018 roku.
Kaczyński o zarzutach
Na poniedziałkowej konferencji prasowej prezes PiS odniósł się do trwającego śledztwa. Jego zdaniem zarzuty mógłby postawić w drugą stronę. – Rzeczywiście istniały działania z zamiarem oszustwa – powiedział Kaczyński, sugerując, że to przeciwnicy polityczni mogą być odpowiedzialni za nieprawdziwe oskarżenia.
Birgfellner wcześniej oskarżył Kaczyńskiego o próbę nakłonienia go do wręczenia 50 tysięcy złotych księdzu związanym z Instytutem imienia Lecha Kaczyńskiego, właścicielem spółki Srebrna. Prezes PiS jednoznacznie zdementował te zarzuty, podkreślając, że wszystko to to jedynie wytwór wyobraźni Giertycha.
Potrzeba wyjaśnienia sprawy
Kaczyński deklarował, że jest gotowy stawić się na przesłuchanie, gdyż według niego wszyscy są równi wobec prawa. Prokurator Katarzyna Kwiatkowska z Prokuratury Krajowej potwierdziła, że Kaczyński oraz inne osoby powiązane z tą sprawą będą wezwani na przesłuchania. – Nie widzę przeszkód, by pan Kaczyński został przesłuchany – oświadczyła Kwiatkowska.
Przeprowadzone przez Prokuraturę Krajową analizy z lat 2016-2023 wykazały, że sprawa „dwóch wież” wymaga dalszego ścigania, a sposób procedowania budził poważne wątpliwości co do dotychczasowych działań śledczych.
Źródło/foto: Polsat News