W obliczu ostatnich decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, rządząca koalicja znalazła się w niezwykle trudnej sytuacji. W opiniach ekspertów pojawiają się silne obawy, że sytuacja może mieć poważne konsekwencje dla poparcia władzy. „Większość osób, które udały się do urn podczas ostatnich wyborów parlamentarnych, oczekiwała rozliczenia z bezprawiem era Prawa i Sprawiedliwości. Niestety, to bezprawie wciąż się utrzymuje i pogłębia. Ludzie czują frustrację, a ja z niepokojem spoglądam w przyszłość, obawiając się, że emocje mogą wymknąć się spod kontroli” — zauważa prof. Radosław Markowski, politolog i socjolog.
SPRAWOZDANIE, KTÓRE ZAWROTU ŻYCIU NIE DAJE
Państwowa Komisja Wyborcza w trybie pilnym zaakceptowała sprawozdanie wyborcze Prawa i Sprawiedliwości, mimo iż jeszcze w sierpniu tego samego roku odrzuciła je w tym samym składzie. Zaskakuje także przyjęcie decyzji Izby Kontroli Nadzwyczajnej Sądu Najwyższego, mimo że PKW sama przyznaje wątpliwości co do legalności tej komisji.
Teraz, zgodnie z przepisami, minister finansów powinien jak najszybciej wypłacić partii dotację przekraczającą 10 mln zł. Premier jednak wyraźnie zaznacza: „pieniędzy nie ma i nie będzie”. Oburzenie Polaków narasta, a w tej sytuacji chaos prawny wciąż staje się coraz bardziej przytłaczający.
RZĄDZENIE NA KRAWĘDZI DECYZJI
„Decyzja ta jest efektem braku zdecydowanych działań rządzącej koalicji w celu rozwiązania problemów związanych z bezprawiem, które trwało przez osiem lat. Sytuacja wymagała radykalnych kroków, aby usunąć uzurpatorów” — podkreśla prof. Markowski z Uniwersytetu SWPS. Profesor zaznacza również, że obecny przewodniczący PKW trwa na swoim stanowisku jako „emisariusz PiS-u”.
Jako przykład podaje hipotetyczną sytuację, w której ktoś bezprawnie udaje rektora uczelni i na skutek tego szybko zostaje usunięty. „Dziwi mnie, że uzurpatorzy w Trybunale Konstytucyjnym mogą funkcjonować nieprzerwanie przez dziewięć lat, pobierając wynagrodzenie z publicznych pieniędzy. Obecna władza starała się wykorzystywać argumenty o nielegalności sędziów, aby przyciągnąć wyborców” — dodaje profesor, wyrażając zdziwienie tym, że z takim postrzeganiem sytuacji koalicja mogła zyskać poparcie.
CO DALEJ?
Markowski wskazuje na doświadczenie renomowanych ekspertów prawnych, takich jak prof. Adam Strzembosz czy prof. Andrzej Zoll, którzy potwierdzają, że brak legalności tych instytucji jest oczywisty. „Mamy do czynienia z grupą ludzi, którzy roszczą sobie prawa do wydawania niezgodnych z prawem orzeczeń, ale PiS przez osiem lat nie zbudował rzeczywistej wiary w państwo prawa” — stwierdza.
W kontekście przyszłości Koalicji Obywatelskiej, profesor zdaje się być sceptyczny. „Obecnie wyniki Rafała Trzaskowskiego nie dają pewności, że coś się zmieni. Ludzie nie głosowali z chęci wprowadzenia zmian w polityce społecznej, ale z potrzeby rozliczenia z bezprawiem” — zauważa.
PODSUMOWANIE
Na końcu Markowski zauważa, że sytuacja staje się coraz bardziej niepokojąca. „Socjalna frustracja narasta, a władze nadal podnoszą głos o legalności instytucji, które de facto pozostają poza prawem. Czy mamy jeszcze szansę na naprawę tej chaotycznej sytuacji? Moim zdaniem, czas na zdecydowane działania minął” — konkluduje.
