W ostatnich dniach 2024 roku prezydent Andrzej Duda podjął kluczową i symbolicznie znaczącą decyzję. 30 grudnia prezydent podpisał ustawę, która definitywnie kończy współpracę z Międzynarodową Organizacją Łączności Kosmicznej „Intersputnik”, powstałą jeszcze w czasach Związku Radzieckiego, co stanowi krok w stronę zerwania z reliktami PRL.
INTERSPUTNIK – DAR ZIMNEJ WOJNY
Intersputnik to organizacja, która gromadzi kilkanaście krajów, głównie z Europy Wschodniej. Jej powstanie miało miejsce w okresie szczytowym zimnej wojny, jako odpowiedź ZSRR na amerykański Intelsat. Siedziba organizacji w Moskwie skupiła w swoim gronie niemal wyłącznie państwa bloku wschodniego oraz te, które były pod wpływem radzieckim, a jej głównym celem była współpraca w zakresie łączności satelitarnej.
NOWE REALIA, NOWE WYZWANIA
Po zmianach geopolitycznych w 1991 roku Intersputnik przeszedł proces komercjalizacji, przekształcając się w dostawcę usług satelitarnych. Jak zauważa dr Mariusz T. Kłoda, ekspert prawa kosmicznego cytowany przez TVN24.pl, organizacja oddaliła się od pierwotnych celów politycznych. Polska, pomimo transformacji po 1989 roku, pozostała jej członkiem, zyskując na tym pewne korzyści finansowe, które wynosiły około 800 tysięcy dolarów rocznie. Jednak po przystąpieniu do ITSO i Eutelsatu, zainteresowanie zasobami Intersputnika zaczęło malać, co w końcu doprowadziło do całkowitego zaprzestania ich wykorzystywania.
JANUSZE I TRAGEDIA WIELKIEJ POLITYKI
Agresja Rosji na Ukrainę w 2022 roku stała się przełomowym momentem dla polskiego uczestnictwa w Intersputniku. Polska zawiesiła wszelką współpracę z organizacjami dominowanymi przez Rosję, co zainicjowało decyzję o wystąpieniu z Intersputnika. Nie jesteśmy odosobnieni w tej decyzji — Czechy również podjęły kroki do opuszczenia organizacji, a w 2023 roku z Intersputnika wycofały się Niemcy.
Te wydarzenia, choć mogą wydawać się techniczne i odległe dla przeciętnego obywatela, świadczą o ogromnych zmianach w polityce międzynarodowej i świadomych wyborach, które podejmujemy w obliczu globalnych napięć. Nie można zignorować, jak w zawirowaniach polityki wiele z tych decyzji nabiera dodatkowego, emocjonalnego wymiaru. Czasem warto jednak pomyśleć, jak taki krok w przyszłości wpłynie na nasze relacje z innymi krajami. Czy w dobie nowych wyzwań jesteśmy gotowi na prawdziwe zrywy, czy nadal tkwimy w pułapce przeszłości?