Kilka dni przed 1 listopada w Strzemieszycach, jednej z dzielnic Dąbrowy Górniczej, mieszkańcy dostrzegli na nagrobkach niepokojącą substancję. „W sobotę 26 wyszorowałam cały pomnik, a w poniedziałek znowu pokrył go pył” — relacjonuje jedna z mieszkanek na lokalnej grupie. Szary, metaliczny pył nie tylko osiada na grobach, ale również na zniczach i kwiatach. Co ciekawe, substancja ta reaguje na magnes, aczkolwiek jej źródło do tej pory pozostaje nieznane.
Historię Zanieczyszczeń w Strzemieszycach
Mieszkańcy Strzemieszyc od lat borykają się z problemem metalicznego pyłu, który przypisują intensywnej działalności przemysłowej w regionie. Jak donosi „Gazeta Wyborcza”, na terenie zajmowanym przez Strzemieszyce zlokalizowane są liczne zakłady przemysłowe, w tym huta żelaza, koksownia, elektrownia oraz wysypisko śmieci. Wszystko to ma negatywny wpływ na jakość życia mieszkańców, którzy obawiają się nie tylko o estetykę grobów, ale także o swoje zdrowie.
Reakcje Mieszkańców
Dyskusje na temat zanieczyszczeń toczą się na facebookowej grupie Zgromadzenie Mieszkańców Strzemieszyc. „Ten pył niszczy nie tylko pomniki, ale także nasze zdrowie. Strzemieszyce to najbardziej zanieczyszczona dzielnica. Jak tu żyć? Niedługo wszyscy padniemy jak muchy” — pisze jedna z kobiet, wyrażając swoje obawy. Innym mieszkańcom udało się usunąć pył z nagrobków, lecz trudności sprawiło im wyczyszczenie szkła, które po kontakcie z substancją stało się matowe.
Dalsze Działania i Badania
Ten sam pył pojawia się także na posesjach, parapetach oraz balkonach mieszkań w okolicy. Problem jest znany już od lat, a w 2014 roku utworzono specjalny zespół naukowców, który miał badać sytuację. Niestety, pomimo prowadzenia prac, projekt nie zyskał zainteresowania ani ze strony Ministerstwa Zdrowia, ani władz miasta. Przypomniano, że badania miały kosztować 3,5 miliona złotych. Kiedy lokalne władze zapytano o możliwość wznowienia działań, usłyszano, że ich wsparcie jest możliwe tylko pod warunkiem, iż któreś z ministerstw je zainicjuje.
Obecnie mieszkańcy podjęli kolejne kroki w celu rozwiązania problemu. „Zgłosiliśmy kilka dni temu wniosek do WIOŚ o zbadanie pyłu. Czekamy na odpowiedź” — informuje Jerzy Reszke, miejski aktywista i radny z Dąbrowy Górniczej. W przypadku braku reakcji obywateli, ich zdrowie i bezpieczeństwo pozostanie wciąż zagrożone.