Komisja śledcza ds. Pegasusa z determinacją dąży do uzyskania zeznań Zbigniewa Ziobry. Jak zauważył Patryk Jaskulski, poseł Koalicji Obywatelskiej, proces ten niekoniecznie musi odbywać się w blasku reflektorów. Ziobro, ukrywający się za kratą, zdecydował się na wywiad w TV Republika, co nie umknęło uwadze służb. Jaskulski skomentował z ironią, że może polityk preferuje rozmowy w odosobnieniu. Całość związana z aresztem może potrwać co najmniej kilka miesięcy, a w międzyczasie stawia wiele pytań o strategię postępowania byłego ministra sprawiedliwości.
PROBLEM Z DOSTĘPEM
31 grudnia, Zbigniew Ziobro miał być przesłuchany przez komisję, jednak służby miały problem z jego lokalizacją. Nie odnaleziono go ani w jego domach w Jeruzalu i Warszawie, ponieważ polityk wybrał zgoła inne miejsce na udzielenie wywiadu. Policja podejmowała liczne próby ustalenia jego miejsca pobytu, kierując się kolejno do jego różnych adresów. Ostatecznie, Ziobro został zatrzymany w siedzibie TV Republika, tuż w momencie, gdy rozmawiał z Michałem Rachoniem. Służby nie miały jednak łatwego zadania, bowiem nie mogły dostać się na piętro, zalane metalową kratą.
APEL DO PROKURATURY
W związku z nieobecnością Ziobry na wcześniejszych posiedzeniach, komisja podjęła decyzję o głosowaniu nad wnioskiem o jego areszt. Patryk Jaskulski podkreślił, iż polityk wielokrotnie unikał stawienia się przed komisją, co tylko wzmagało frustrację członków. Kiedy w końcu się pojawił, było już za późno. Obecnie wniosek będzie musiał przejść skomplikowaną procedurę, zanim trafi w ręce sądu. Ostateczną decyzję podejmie prokurator generalny, a później Sejm. Wiele wskazuje na to, że każdy krok tej ścieżki potrwa dłużej, niż się można spodziewać.
STRATEGIA ZIOBRY
Zbigniew Ziobro, decydując się na wywiad w TV Republika w momencie, gdy miał stawić się przed komisją, skupił uwagę mediów na swojej osobie. Eksperci zastanawiają się nad jego motywami, sugerując, że to ma być część szerszej strategii marketingowej polityka. Działania te mogą mieć na celu odwrócenie uwagi od prawdziwej debaty publicznej i skanalizowanie zainteresowania w stronę jego osobistych wystąpień.
Kancelaria Sejmu z kolei zapewnia, że działa „bez zbędnej zwłoki”, co tylko podsyca atmosferę napięcia wokół sprawy. Wszyscy czekają na rozwój wypadków, a jedno jest pewne – w tej sprawie nic nie jest już takie proste, jak mogło się wydawać na początku.