W grze Donalda Trumpa i Władimira Putina może kryć się coś więcej niż tylko dążenie do stabilizacji w Ukrainie. Wskazówki płynące z Waszyngtonu sugerują, że amerykański prezydent mógłby zrealizować swoisty „odwrócony manewr Nixona”, dążąc do porozumienia z Rosją w celu wspólnego przeciwdziałania Chinom. Paweł Kowal, pełnomocnik rządu ds. odbudowy Ukrainy, jest zdania, że nie przyniesie to nic korzystnego dla Polski. — Uważam, że Rosja nie będzie lojalna wobec Stanów Zjednoczonych. Mam nadzieję, że Putin szybko pokaże, że Amerykanie nie mogą mu ufać — podsumował.
KLUCZOWA WIZYTA, KTÓRA ODMIENIŁA HISTORIĘ
Kiedy Richard Nixon w 1972 roku uścisnął dłoń chińskiego premiera Zhou Enlaia w Pekinie, niewątpliwie zapisał się w historii jako twórca nowego porządku światowego. To wydarzenie miało fundamentalne znaczenie dla obiegu politycznego, co zaniepokoiło Moskwę. USA i Chiny nie miały relacji dyplomatycznych od czasu powstania Chińskiej Republiki Ludowej w 1949 roku, a spotkanie amerykańskiego prezydenta z Mao Zedongiem miało na celu osłabienie ZSRR. Interesujące jest, że Nixon, znany z antykomunistycznych postaw, był pierwszym amerykańskim prezydentem, który odwiedził Chiny.
TAJNA MISJA KISSINGERA
Kluczową rolę w tym historycznym manewrze odegrał Henry Kissinger, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego. To dzięki jego skrytej wizycie w Pekinie Nixon mógł udać się na przełomowe spotkanie. Znormalizowanie stosunków dyplomatycznych otworzyło drogę do przyszłej współpracy gospodarczej i stworzenia „strategicznego trójkąta” między Waszyngtonem, Moskwą a Pekinem, co umożliwiło USA wykorzystanie rywalizacji między ZSRR a Chinami do swoich korzyści. Niektórzy historycy wskazują, że te działania przyczyniły się do dalszego zwycięstwa w zimnej wojnie.
Na pełne nawiązanie relacji z Chinami przyszło jednak czekać do 1979 roku, kiedy to za prezydentury Jimmy’ego Cartera USA uznały rząd ChRL, łamiąc równocześnie relacje z Tajwanem. Po wielu latach, 2 grudnia 2016 roku, Donald Trump przeprowadził rozmowę z prezydent Tajwanu, Tsai Ing-wen, co wywołało falę spekulacji na temat jego dalszych zamiarów względem współpracy z Rosją w kontekście Chin.
NEGOCJATOR CZY STRATEG?
Rola Trumpa jako potencjalnego mediatora między Władimirem Putinem a Wołodymyrem Zełenskim wydaje się być bez przypadkowa. Jego styl zarządzania zyskuje na znaczeniu w kontekście „odwróconego manewru Richarda Nixona”. Paweł Kowal zauważa, że obecne działania Stanów Zjednoczonych przypominają starą, sprawdzoną strategię: izolować Chiny poprzez nawiązanie bliskich relacji z Rosją. — Widzimy, że celem Amerykanów jest przekonanie Rosji, że współpraca z nimi też może być korzystna, co może wiązać się z ich nowym zdefiniowaniem priorytetów — mówi Kowal.
NOWE PERSPEKTYWY DLA POLSKI
Polityk podkreśla, iż to, czego możemy być świadkami, nie jest tylko stawką w pojedynczym konflikcie, ale szerszym manewrem politycznym, mającym na celu większą kontrolę nad geopolitycznym układem w regionie. Pojawiają się obawy, że jakiekolwiek porozumienie mogące osłabić Ukrainę, a jednocześnie zniesienie sankcji na Rosję, stworzyłoby zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale także dla Polski. Kowal stwierdził: — Jeżeli takie działanie doprowadzi do braku solidnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, to de facto dajemy Rosji czas na zbrojenie się przeciwko nam — zaznacza Kowal.
Rozważania takie muszą być jednak traktowane w kontekście dalekosiężnych strategicznych rozgrywek. Jak zauważa Kowal, historia uczy, że takie manewry mają swoje konsekwencje, a Polska powinna być czujna. Stany Zjednoczone i ich decyzje mogą kształtować przyszłość Europy Środkowej, a my nie możemy sobie pozwolić na bierność wobec takich zagrożeń.