Jarosław Kaczyński w trakcie oświadczenia dla mediów odniósł się do wypowiedzi Szymona Hołowni, który informował, że Prezydium Sejmu przyjęło uchwałę potępiającą działania Marcina Romanowskiego. Prezes PiS stwierdził, że marszałek Sejmu z góry skazuje Romanowskiego, nie czekając na orzeczenie sądu.
WOLNOŚĆ WYRAŻANIA OPINII
— Hołownia sugeruje, że pan Romanowski nie ma prawa określać warunków odnoszących się do uczciwego procesu w Polsce. Każdy obywatel ma takie prawo, a Romanowski jest gotów wrócić do kraju, jeśli te warunki zostaną spełnione — podkreślił Kaczyński.
— Brak spełnienia tych warunków wskazuje na wykonywanie działań, które mogą podważać praworządność w Polsce. Wypowiedzi przedstawicieli rządu sugerują, że prawo w naszym kraju nie jest respektowane — dodał prezes PiS.
DRAMATYCZNE ZDARZENIA
Kaczyński odniósł się również do komunikatu Biura Rzecznika Praw Obywatelskich dotyczącego zatrzymania i traktowania ks. Olszewskiego. — Mieliśmy do czynienia z drastycznymi działaniami — stwierdził.
— Doszło do poważnych nadużyć wobec dwóch pracownic Ministerstwa Sprawiedliwości oraz ks. Olszewskiego. Zgodnie z treścią oświadczenia rzecznika, te działania były niehumanitarne oraz bezprawne — zaznaczył Kaczyński.
— Możemy śmiało powiedzieć, że nasze wcześniejsze wypowiedzi dotyczące tych spraw były słuszne, co potwierdza również rzecznik praw obywatelskich — dodał.
OBIEKTYWIZM W DZIAŁANIACH
— Wierzymy, że działania profesora Wiącka to oznaka jego obiektywności. Dziękujemy mu za tę postawę, gdyż niewiele osób ze strony opozycyjnej jest w stanie tak postąpić. Tego właśnie oczekujemy od innych funkcjonariuszy państwowych, którzy pracują w obszarze kontroli — zakończył prezes PiS.
Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowało komunikat dotyczący zatrzymania ks. Olszewskiego. W toku przeprowadzonych czynności nie potwierdzono zarzutów o tortury, jednak odkryto, że miało miejsce niehumanitarne traktowanie i inne naruszenia praw oraz wolności. Postępowanie oparte było na dostępnych dokumentach i informacjach. Niestety, RPO nie uzyskał dostępu do materiałów z monitoringu ponieważ czas przechowywania nagrań już minął, a obrońcy ks. Olszewskiego nie zabezpieczyli ich we właściwym czasie.
Oto rzeczywistość, w której budzi się niepokój o prawa jednostki w naszym kraju. Co więcej, czy słowa lidera PiS znajdą odzwierciedlenie w praktyce? To z pewnością pozostaje do obserwacji w najbliższej przyszłości.