W trakcie swojego zdalnego wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos, prezydent Donald Trump zaznaczył, że zamierza zwrócić się do Arabii Saudyjskiej oraz innych krajów OPEC z prośbą o „obniżenie cen ropy”. Uważa, że taka inicjatywa mogłaby przyczynić się do finansowego osłabienia Rosji, a tym samym przyspieszyć zakończenie konfliktu w Ukrainie. Jeśli Trump zrealizuje swoje postulaty, możemy liczyć na korzystniejsze ceny paliw na stacjach w Stanach Zjednoczonych.
PROPOZYCJE TRUMPA I REAKCJE NA NIE
Trump podkreślił, że niższe ceny ropy mogą znacząco wpłynąć na zakończenie wojny w Ukrainie. Jako jeden z kluczowych eksporterów surowców energetycznych, Arabia Saudyjska ma, w jego opinii, odpowiedni wpływ na globalny rynek ropy. „Dlaczego tego nie zrobili przed wyborami? Gdyby ceny spadły, wojna mogłaby się szybko zakończyć” — dodał prezydent, wyrażając swojego zdziwienie brakiem działań w tej kwestii. W tym samym czasie Biały Dom poinformował, że nowy lider USA rozmawiał z księciem koronny Arabii Saudyjskiej, Mohammedem Bin Salmanem.
POLITYKA A CENY PALIW
Dyskusja na temat cen paliw w Polsce również jest intensywna i politycznie zaangażowana. Przypomnijmy, że podczas kampanii wyborczej w 2023 roku Donald Tusk obiecał, iż cena litra benzyny spadnie do 5,19 zł. Po objęciu przez niego stanowiska, jednak zamiast obiecywanych zmian, premier tłumaczył się sytuacją międzynarodową, w tym skutkami konfliktów na Bliskim Wschodzie.
Obecne ceny paliw w Polsce pozostają na zbliżonym poziomie jak rok temu. Czy Trump będzie w stanie dotrzymać słowa i wprowadzić na rynek korzystniejsze ceny?
CENY ROYAL PAST, A POTENCJALNE REZULTATY
W momencie rozpoczęcia swojej prezydentury, Trump zapowiedział znaczące zwiększenie wydobycia ropy, co spowodowało natychmiastowy spadek cen na rynkach światowych o około 1% — z ponad 80 do 78 dolarów za baryłkę. Niekwestionowany wpływ takich działań może szybko przyczynić się do spadku kosztów paliw, co odczują kierowcy na całym świecie.
Eksperci, tacy jak Urszula Cieślak z BM Reflex, nie lekceważą potencjału wpływu Trumpa na OPEC. Przypominają, że decyzje OPEC o zwiększeniu produkcji były wielokrotnie odkładane, a jeśli Trump przekona członków organizacji do działania, możemy zobaczyć spadki cen na naszych stacjach. EIA przewiduje, że w nowym roku ceny ropy mogą się obniżyć nawet do 66 dolarów za baryłkę, co z pewnością wpłynie na ceny paliw na polskich stacjach.
Obecnie za paliwa płacimy ceny najwyższe od lat, a eksperci wskazują, że zanim efekty działań Trumpa zaczną być widoczne, możemy przynajmniej liczyć na spowolnienie wzrostów na dystrybutorach. Na koniec stycznia prognozy przewidują ceny benzyny 95-oktanowej na poziomie od 6,16 do 6,27 zł za litr, a oleju napędowego od 6,37 do 6,49 zł.
W miarę rosnącej politycznej i ekonomicznej dynamiki wokół cen ropy, pytanie brzmi: co jeszcze Trump może zdziałać na globalnym rynku i jakie będą tego konsekwencje dla nas, Polaków? Czas pokaże, jednak jak dotąd, polityka wpływa na nasze kieszenie w sposób nieprzewidywalny.