Pomysł wprowadzenia czterodniowego tygodnia pracy dla nauczycieli wzbudza wiele kontrowersji i niejednoznacznych opinii wśród środowisk oświatowych. Z pewnością nie ograniczy on funkcjonowania szkół tylko do czterech dni w tygodniu. Jeżeli nauczyciele mają pracować krócej, a uczniowie uczęszczać do placówek edukacyjnych przez pięć dni, konieczne okaże się zatrudnienie nowych pedagogów. O tym zagadnieniu pisze portal Forsal.
TRUDNOŚCI WE WPROWADZENIU ZMIANY
Zastosowanie modelu czterodniowego tygodnia pracy dla nauczycieli może okazać się znacznie bardziej skomplikowane niż w innych zawodach. Jak zauważa Karolina Pol, dyrektorka Niepublicznego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli EduKaPol Szkolenia, w przypadku nauczycieli skrócenie czasu pracy mogłoby uruchomić lawinę dalszych zmian.
Warto zaznaczyć, że nauczyciele, w zależności od tego, czy pracują w szkołach publicznych czy niepublicznych, podlegają różnym regulacjom prawnym — Kartą Nauczyciela lub Kodeksem pracy. Zmiany planowane przez Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej miałyby wpływ głównie na pedagoga zatrudnionych w placówkach niepublicznych.
REALNE ZAMIANY CZY TYLKO TEORIA?
Dyskusja o skróceniu tygodnia pracy nauczycieli powinna być znacznie szersza. Karolina Pol podkreśla, że kluczowe jest zrozumienie, ile czasu nauczyciele poświęcają na wykonywanie swoich obowiązków, zarówno w szkołach, jak i na przygotowaniu zajęć. Eksperci zauważają, że nauczyciele często spędzają w pracy znacznie więcej godzin, niż wynika to z przepisów, co sprawia, że dokładne oszacowanie ich rzeczywistego wymiaru pracy jest trudne.
Środowiska nauczycielskie są przekonane, że nawet w przypadku ograniczenia czasu pracy pedagogów, nie doprowadzi to do zamknięcia szkół na jeden dzień w tygodniu. Wymusiłoby to konieczność rekrutacji nowych nauczycieli, których w tej chwili brakuje na rynku. Z drugiej strony, zmiany w wymiarze pracy mogłyby zachęcić więcej osób do kształcenia się w kierunkach pedagogicznych.
Możliwe jest więc, że ten paradoksalny efekt mógłby skłonić wielu do rozważenia kariery nauczycielskiej. Jednak, jak zauważa Pol, jeśli tak miałoby się wydarzyć, to perspektywa na wprowadzenie znaczących zmian byłaby na pewno długofalowa.
Źródło/foto: Onet.pl
Roman Bosiacki / Agencja Wyborcza.pl