Czeska armia stoi przed poważnym wyzwaniem, zmaga się bowiem z alarmującym brakiem kadry. Zdaniem szefa Sztabu Generalnego, Karela Rzehki, potrzebnych jest ponad 37 tysięcy żołnierzy, podczas gdy w służbie pozostaje jedynie 24 tysiące. Minister obrony, Jana Czernochova, podkreśla, że obecny budżet na obronność, wynoszący 2% PKB, nie wystarczy na zaspokojenie potrzeb. Obecna sytuacja wymaga pilnych działań.
POTRZEBA ZMIAN W REKRUTACJI
Karel Rzehka zwrócił uwagę, że problem niedoboru żołnierzy ma już wymiar strategiczny. W ciągu roku zgłasza się jedynie około siedmiu tysięcy kandydatów, a armia jest w stanie przyjąć tylko ich niewielką część. „Powolny proces rekrutacji odstrasza potencjalnych chętnych do służby” – zauważył Rzehka podczas odprawy dowódców.
PRZYSZŁOŚĆ OBRONNOŚCI CZECH
W obliczu rosnących zagrożeń, czescy żołnierze muszą być gotowi do częstszych ćwiczeń z większymi jednostkami. Rzehka wyraził przekonanie, że modernizacja armii postępuje możliwie szybko, jednak nie wystarczy to do zaspokojenia aktualnych potrzeb. Prezentowane przez Rosję zmiany w strategii obronnej są powodem do niepokoju, co podkreśla obecne tempo militarnej ewolucji.
Minister obrony, Jana Czernochova, również podkreśliła, że dwuprocentowy budżet na obronność nie jest wystarczający. Jej zdaniem, sytuacja jest szczególnie istotna w kontekście nowej administracji w Stanach Zjednoczonych, która uważnie przygląda się realizacji zobowiązań sojuszniczych w ramach NATO.
Warto dodać, że podczas odprawy dowódców nie był obecny prezydent Petr Pavel, zajęty wizytą w Australii. W nagraniu wideo podkreślił, że zmiany po wyborach w USA mogą wpływać nie tylko na relacje z Rosją i sytuację na Ukrainie, ale także na NATO i Unię Europejską. W kontekście tych globalnych zawirowań, czeski lider zaznaczył, jak ważny jest własny wysiłek w zapewnieniu skutecznej obrony kraju.
Źródło/foto: Interia