Czeczeński lider Ramzan Kadyrow wprowadził w błąd Władimira Putina co do rzeczywistych rezerw swojego wojska. Ponadto jego działania miały wpływ na ukraińskie sukcesy w obwodzie kurskim, ponieważ na front wysyłał niedoświadczonych i nieposłusznych żołnierzy. W zachodnich mediach pojawiły się zatem alarmujące prognozy dotyczące stanu armii rosyjskiej.
Wizytacja Putina w Czeczenii
W minionym tygodniu Władimir Putin udał się do Czeczenii. Podczas tej wizyty Kadyrow ogłosił, że na ukraiński front wysłał ponad 40 tys. żołnierzy, w tym 19 tys. ochotników. Równocześnie zapewnił o posiadaniu dużych rezerw, które mogłyby zostać zmobilizowane na wezwanie kremlowskiego przywódcy. Jak jednak ujawnia „Nowa Europa”, czeczeński przywódca nie mówił prawdy.
Nowe informacje o mobilizacji
Tuż po zakończeniu wizyty Putina, Kadyrow miał wezwać szefów rejonowych departamentów spraw wewnętrznych, nakazując im podpisanie umów z ochotnikami. Z informacji uzyskanych przez „Nową Gazietę” wynika, że liczba rezerw w Czeczenii nie jest tak duża, co może sugerować, że Kadyrow nie chciał wprowadzać masowego poboru do wojska.
Symbol nieudolności rosyjskiej armii
Incydent związany z czeczeńskim pułkiem Achmat, który wycofał się z pozycji bez walki, zyskuje miano symbolu niepokojącej nieefektywności rosyjskich sił zbrojnych w pierwszych dniach ukraińskiej ofensywy. „Nowa Gazieta” informuje, że pułk Achmat-Czeczenia, skierowany do obwodu kurskiego, składa się z niedoświadczonych żołnierzy, którzy do momentu rozpoczęcia ofensywy w dniu 6 sierpnia nie przestrzegali nawet podstawowych zasad dyscypliny.
Problemy z mobilizacją
Według gazety, dane przekazane przez Kadyrowa były zdecydowanie zbyt optymistyczne. „Ochotnicy wysyłani na wojnę w Czeczenii są liczeni nie według liczby ludzi, ale według kontraktów. Ci, którzy wchodzą na front za pośrednictwem 'Rosyjskiego Uniwersytetu Sił Specjalnych’, podpisują krótkoterminowe umowy, a potem je renegocjują. Po każdym nowym kontrakcie, otrzymują zryczałtowane wynagrodzenie” – podano. Efektem tego mechanizmu jest sytuacja, w której pojedynczy ochotnik, wielokrotnie biorący udział w walkach, figuruje w dokumentach jako kilka różnych osób.
Ponure prognozy wojenne
Cała ta sytuacja prowadzi do „ponurych prognoz wojskowych”. „Im dłużej mija czas od 6 sierpnia, tym mniej optymistyczne są wskaźniki dotyczące metod, jakimi armia rosyjska będzie musiała posłużyć się, aby pokonać wroga i ile dodatkowych żołnierzy będzie to wymagało” – podsumowuje gazeta. Obrazują to również rosnące obawy dotyczące mobilizacji i rzeczywistej zdolności wojskowej Kadyrowa.
Źródło/foto: Interia